Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Sobota, 20 kwietnia. Imieniny: Agnieszki, Amalii, Czecha
27/02/2018 - 11:50

Niepokój

(„Porwi się biały orle, radź o sobie, Lachu…”)

Trochę mnie niepokoi, że poświęciłem niedawno cały felieton tak błahemu zjawisku, jak polscy laureaci Nagrody Nobla, podczas gdy powinienem się zająć przeciwnym biegunem polskiej sfery.

Kto znajduje się na przeciwnym biegunie względem noblisty? Czy nie kołtun? Przy czym muszę od razu przyznać, że owa banalna metafora bieguna, którą zastosowałem, tu zupełnie nie pasuje, bo kołtunów jest cały kontynent, większy niż Antarktyda. A przecież noblistów trochę mniej.

No dobrze, dajmy spokój Noblowi, taka jego dynamiczna mać. Na przeciwległym krańcu globu niż Antarktyda Kołtuństwa znajduje się archipelag polskiej inteligencji. Tu garstka, tam garstka… Jakiś nauczyciel, jakiś lekarz, jakiś ksiądz… inteligentem może być nawet wojskowy czy urzędnik… nawet balwierz czy aktor… policjant czy (inteligentna) dziwka.

Oj, nie zrównoważą kołtuna inteligenci! Na każdego „i” przypada ze dwudziestu „k”. A w tle niezdecydowana publika.

Kołtun polski (nie mylić ze wspaniałą zupą litewską) to temat na nowego „Pana Tadeusza”. Tak, na epos. Że zaś eposy traktują zazwyczaj o wojnach, wyobraźmy sobie „Epopeję kołtuńską”. Oczywiście polską, a jakąby? Wojnę między kołtunami.

Kto mógłby udźwignąć temat? Czy jest ktoś pojedynczy? Kiedyś zaproponowałbym Janusza Szpotańskiego. Kto się dziś porwie? Komu łask użyczy Muza? Pytanie chwilowo bez odpowiedzi.

Aż mnie świerzbi ręka, żeby teraz skręcić w politykę i wykazać, że kołtun jest ICH wyborcą. Jednak taki prosty podział już kieruje moją łódkę na południowe oceany. Sam niebezpiecznie zbliżam się do Antarktydy. Zawracaj!

Może, zwyczajem inteligentów, zajmę się własnym, rozchwianym sumieniem, a na chwilę odpuszczę drugiej stronie? Ile jest kołtuństwa w Platformie? Ile w SLD? Że nie wspomnę o PSL-u, tej sympatycznej partii, nad którą kolejny raz odprawiane są mowy pogrzebowe, a ona sobie dycha. Lub dwie dychy, jedna dla mnie, druga dla ciebie.

Ktoś zaraz powie, że po stronie opozycji usytuowane kołtuństwo jest ogładzone, proeuropejskie… że jest ZNACZNIE lepszej próby niż tamto… z tej półtora partii: jeden PiS i pół-Kukiz. Że „u nas” jest go dalece mniej. Może, może… ale to „nasze” (cholera, przecież nie moje!) kołtuństwo bardziej mnie zasmuca.

Chociaż zawróciłem łódkę w kierunku równika, chociaż wiem, że nie ma prostych odpowiedzi, przecież nie uniknę teraz wyrażenia opinii, że Imperium Toruniensis rozsiadło się w okolicach Bieguna Południowego. I nie myślę tu o świetnym Gimnazjum i Liceum Akademickim w Toruniu! [To zresztą dowód na przewrotność Boga, owo sąsiedztwo w jednym hanzeatyckim mieście Rydzyka i Stańczyka. (Nie)sława jednego i względna cisza wokół drugiego. Boże, co Ty z nami robisz!]

PS. Właśnie wysłuchałem w TVN-ie wypowiedzi jednego kandydata do KRS-u. No, kretyńska wypowiedź tego wybitnego kandydata anonimowej grupy szczurów.