Dali im podwyżki, żadają więcej i grożą strajkiem
Zasadnicze wynagrodzenia, które nauczyciele otrzymają po styczniowej podwyżce, wzrosną od 121 do 166 złotych. Ministerstwo edukacji opublikowało projekt rozporządzenia ze stawkami.Najbardziej na podwyżce zyskają ci z tytułem magistra i przygotowaniem pedagogicznym, a więc niemal wszyscy, bo to prawie 96 proc. wszystkich nauczycieli. Ile teraz zarobią. Tabelę wynagrodzeń opublikował resort.
Czytaj też Protest nauczycieli, odwołane lekcje. Czarny scenariusz ziści się też w Sączu?
Zamknięte szkoły i przedszkola, pracujący rodzice gorączkowo szukający opiekunek do dzieci.
Nauczyciel stażysta dostanie teraz 2538 zł brutto (wzrost o 121 zł brutto), kontraktowy 2611 zł (wzrost o 124 zł), mianowany- 2965 zł (wzrost o 141 zł), a nauczyciel dyplomowany- 3483 zł (166 zł).
Jak informuje w swoim komunikacje ministerstwo edukacji, samorządy mają obowiązek wypłacić podwyżkę wynagrodzenia nie później niż w ciągu trzech miesięcy po ogłoszeniu ustawy budżetowej na dany rok, z wyrównaniem od stycznia – informuje ministerstwo edukacji w komunikacie. Na sfinansowanie nauczycielskich podwyżek projekcie ustawy budżetowej na 2019 rok zaplanowano dodatkowo ok. 2,8 mld zł.
Podwyżki nauczyciele otrzymają też w przyszłym roku. To będzie kolejna transza. Z resorowych wyliczeń wynika, że w porównaniu z 2018 rokiem wynagrodzenie zasadnicze wzrośnie dla nauczyciela stażysty o 371 zł, dla nauczyciela kontraktowego o 381 zł, dla nauczyciela mianowanego o 432 zł, dla nauczyciela dyplomowanego o 508 zł.
Czytaj też Nauczyciele dostaną 500 plus. Niespodziewany prezent rządu, z którego może być zadyma
Wynagrodzenie zasadnicze to tylko część nauczycielskiej pensji. Do tego dochodzi między innymi dodatek funkcyjny czy dodatek motywacyjny. Wysokość dodatków do wynagrodzenia określają w regulaminach płac samorządy. W dużej mierze uzależniają to od wysokości wynagrodzenia zasadniczego.
Takie podwyżki to za mało, uważa Związek Nauczycielstwa Polskiego i domaga się wzrostu wynagrodzeń zasadniczych nauczycieli i pracowników oświaty o 1000 zł miesięcznie. Nieoficjalnie mówi się o strajku w trakcie tegorocznych matur.
- Jesteśmy przekonani, że jedyną formą w przypadku braku porozumienia z rządem jest zdecydowana akcja strajkowa. Do tego obydwa związki zawodowe będą zmierzać - mówił dziennikarzom prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz.
Jak podaje Super Express w nauczycielskich związkach przeważa pogląd, że strajk powinien się odbyć połowie kwietnia i w maju, kiedy w szkołach będą się odbywały ważne egzaminy. 10 kwietnia rozpocznie się egzamin gimnazjalny, pięć dni później egzamin ósmoklasisty, a 6 maja zaczną się matury.
[email protected] fot. IM.