Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 19 kwietnia. Imieniny: Alfa, Leonii, Tytusa
12/02/2019 - 12:30

No i zrobił się dym na całą Polskę o Cyganów z Maszkowic [ZDJĘCIA]

Mijają prawie dwa lata od czasu, kiedy powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Nowym Sączu wydał decyzję o rozbiórce ponad trzydziestu domów znajdujących się na osiedlu romskim w Maszkowicach. I co? I nic. Nielegalnie zbudowane domy jak stały, tak stoją, bo sprawa utknęła w sądzie. Teraz do tej batalii przyłączyło się Stowarzyszenie Romów w Polsce

Czy sądowy spór o to, kto tak naprawdę winny jest budowlanej samowoli w cygańskiej osadzie w Maszkowicach dowodzi, że władze publiczne nie mają pomysłu na rozwiązanie wieloletnich zaniedbań w stosunkach z Romami, nie tylko tymi z gminy Łącko? Tak twierdzi Roman Kwiatkowski, prezes Zarządu Głównego Stowarzyszenie Romów w Polsce.

-Władze zakładały, że wystarczy stworzyć program na rzecz mniejszości romskiej wsparty milionami złotych dla lokalnych samorządów i kłopoty związane z jej funkcjonowaniem się zakończą. Życie brutalnie zweryfikowało takie podejście władzy, jako niezgodne z zasadami prawa obowiązującego w Polsce a także stygmatyzujące naszą mniejszość – pisze Kwiatkowski w  oświadczeniu przesłanym do redakcji Sądeczanina i odwołuje się do obowiązującej w Polsce konstytucyjnej zasady równości, zgodnie z którą wszyscy obywatele winni być traktowani równo, w tym Romowie.

Czytaj też Mówi, że weźmie sznur, żeby się powiesić. Dramat u Romów w Maszkowicach [WIDEO]

- Podkreślaliśmy, że realizacja rządowego programu na rzecz Romów wywołuje u przeciętnego obywatela poczucie nadmiernego uprzywilejowania mniejszości romskiej (dyskryminacja pozytywna), co najczęściej negatywnie odbija się w jej stosunkach ze społeczeństwem. Zauważaliśmy też, że znaczna część środków z rządowego programu jest przez samorządy lokalne marnotrawiona. Wskazywaliśmy, że spora część internautów racjonalnie pyta dlaczego dla biednych Polaków – podobnie jak dla Romów – gminy nie mają środków na zakup mieszkań i domów, czy ich remont?

Jak zauważa Kwiatkowski Stowarzyszenia Romów Polskich, miało nadzieję, że fiasko rządowej akcji spowoduje refleksję u samorządowców, że Romowie mieszkający w ich gminach to też ich obywatele i wyborcy, o których prawach i obowiązkach trzeba pamiętać nie tylko wtedy, gdy otrzyma się rządowe pieniądze na zakup domu, żeby ich wysiedlić do sąsiedniej gminy, ale także na bieżąco, jak się to dzieje w stosunku do  większości mieszkańców gminy.

- Wskutek wieloletniego tolerowania samowoli budowlanej przez lokalne władze gminne i powiatowe w Maszkowicach Romowie wybudowali wiele „budynków”, bo tak naprawdę są to slumsy, z dostępnych materiałów nie tylko bez zezwolenia, ale także bez kanalizacji, wody, czy sanitariatów. Władze zauważyły problem dopiero po śmierci dziecka w pożarze jednego z tych „domów”. Nadzór budowlany wydał decyzje o wyburzeniu jedenastu budynków, bez informacji co stanie się z mieszkającymi w nich rodzinami romskimi. Z decyzji nadzoru wynika - o czym wszyscy od lat wiedzieli - że domy w Maszkowicach postawili nie tylko Romowie, ale także gmina Łącko, na terenach zielonych, gdzie obowiązuje zakaz jakiegokolwiek budownictwa – czytamy w oświadczeniu.

Zdaniem prezesa Stowarzyszenia Romów Polskich, skoro na terenie osady nie wolno było stawiać budynków, trzeba zadać sobie pytanie jakim prawem od 2006 roku władze gminy wybudowały dla Romów budynki kontenerowe. Kwiatkowski przywołuje wypowiedź wójta Łącka Jana Dziedziny, który na łamach „Sądeczanina” stwierdził, że gmina nie zgadza się z zasadnością wszystkich decyzji.

-W osiedlu jest kilkadziesiąt domostw. Jako urząd czujemy się odpowiedzialni za budynki kontenerowe wybudowane w 2006 r. z pieniędzy samorządu i rządowych dotacji oraz za część domów, które z własnych środków gmina remontowała – mówił Dziedzina.

Z tym stwierdzeniem polemizuje szef romskiego stowarzyszenia.

- Oznacza to, że środki publiczne, w tym z programu rządowego, były wydawane na budowę domów w miejscu, gdzie nie wolno budować oraz, że nadzór budowlany polecił wyburzyć domy postawione także z publicznych pieniędzy. Sytuacja jest więc paradoksalna. Jeden organ władzy publicznej nakazuje wyburzyć domy postawione przez inny organ władzy publicznej! Dziwne, że jeszcze do sprawy nie włączyła się prokuratura, gdyż mamy do czynienia z publicznym marnotrawieniem pieniędzy rządowych i samorządowych.

-W tym wszystkim zapomniano o ludziach, bo przecież coś trzeba będzie zrobić z kilkunastoma romskimi rodzinami, które do tej pory miały „jakiś dach nad głowami”, zaś decyzje nie mówią co będzie z nimi po wyburzeniu domów. Trzeba dodać, że wszystko to dzieje się w 2019 r. a nie w  Średniowieczu – dodaje Kwiatkowski, który przywołuje wypowiedź Marcina Sośniaka z biura Rzecznika Praw Obywatelskich, który na łamach „Sądeczanina” powiedział: „Rządowy program miał zintegrować Romów z mieszkańcami Maszkowic. Skończyło się wielką klapą politycznej poprawności?

Szef romskiego stowarzyszenia wyraża przy tym nadzieję, że te słowa będą przedmiotem zainteresowania nie tylko rządowych decydentów, ale także posłów, którzy w najbliższym czasie na posiedzeniu Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych mają zająć się analizą i wynikami realizacji programu rządowego dla Romów.

Przypomnijmy, że niedawno pojawił się pomysł postawienia w Maszkowicach budynku wielorodzinnego, takiego jak w Ochotnicy Dolnej. Byłby to blok socjalny, który zasiedliliby nie tylko Romowie, ale także ci mieszkańcy gminy Łącko, których nie stać na własne lokum. 

Czytaj też Zamiast osady w Maszkowicach, Cyganie i mieszkańcy Łącka razem w nowym bloku

- To byłby dla samorządu taki rodzaj rekompensaty – tłumaczył były już pełnomocnik do spraw Romów w sądeckim urzędzie miasta Krzysztof Popiela.- W ten sposób gmina zyskałaby dodatkowe mieszkania. Tego rodzaju doświadczenia mamy już w Nowym Sączu.  Romowie, którzy mieszkali na osiedlu Zawiszy Czarnego trafili do mieszkań socjalnych przy ulicy  Nawojowskiej, Zygmuntowskiej, Długosza i Jana Pawła II, gdzie obok siebie mieszkają i Romowie i Polacy.

Do takich pomysłów sceptycznie odnosi się wójt Łącka Jan Dziedzina, który w rozmowie z „Sądeczaninem”  podkreślał, że pomysł budowania przez gminę bloku na osiedlu romskim w Maszkowicach wraca co jakiś czas.

- Chcę wyraźnie zaznaczyć, że tego typu przedsięwzięcie nie było i nie jest rozważane przez nasz samorząd. Owszem pojawiało się w dyskusjach jako jedno z rozwiązań, ale najczęściej było "podpowiadane” z zewnątrz.

Wójt Łącka zwraca też uwagę, na ciągle nieuregulowane kwestie własnościowe. 
Tylko część gruntu należy do gminy. Część jest własnością Wód Polskich czyli skarbu państwa, jest też część, nie wiadomo do kogo należąca, bo w księdze wieczystej widnieje zapis o właścicielu, o którym nikt nie ma pojęcia. Jest jeszcze kawałek gruntu, na którym Romowie wybudowali domostwo, należący do mieszkającej nieopodal nich sąsiadki, która nie ma już siły walczyć z ich samowolą. Dodatkowo sprawę komplikują kwestie zapisów w planie zagospodarowania przestrzennego.

- Przecież problem z potencjalną legalizacją budynków bierze się między innymi stąd, że większość osady znajduje się w terenach, które absolutnie nie są terenami budowlanymi w świetle zapisów w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego – argumentuje Dziedzina. - A to przecież podstawowy dokument jeśli chodzi o budowanie czegokolwiek. Jeśli są przepisy, które obowiązują w naszym kraju, to rozumiem, że obowiązują wszystkich bez względu na karnację czy historyczne korzenie. 

Przy okazji powraca też pytanie o zwyczajnego poczucie sprawiedliwości. Mieszkańcom Łącka i okolicznych miejscowości nikt domów za darmo nie buduje.  
- Ta kwestia moim zdaniem jest często pomijana. Czy to w porządku, kiedy większość mieszkańców naszej gminy urabia sobie ręce po pachy, zaciąga kredyty i odmawia sobie wielu rzeczy, żeby zbudować sobie dom, czy kupić mieszkania, bo uznają, że każdy jest kowalem swojego losu, a innym miałoby to się po prostu należeć? To ludzi oburza i trudno im się dziwić.

Jak dodaje wójt Łącka, Dyskusje na temat osady w Maszkowicach trwają cale lata i wracają jak bumerang.
- Powtórzę po raz kolejny, że z wyjątkiem kilku budowli, które powstały bądź zostały wyremontowane w poprzednich latach za zgodą gminy, reszta jest dziełem absolutnej samowoli ich mieszkańców i dlatego jako władze łąckiego samorządu nie zgadzamy się z obarczaniem nas przez nadzór budowlany współodpowiedzialnością za ich powstanie. Przecież ktoś w tych budynkach mieszka, więc nadzór ma z kim to wyjaśnić. No chyba, że zostaną opuszczone, to szybko poradzimy sobie z ich rozbiórką.

[email protected] fot.Jm

Romowie z osady w Maszkowicach skarżą się, że całe lata na tę samowolę budowlaną wszyscy przymykali oko i nikt nie interesował się warunkami w jakich żyją




galeria






Dziękujemy za przesłanie błędu