Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 28 marca. Imieniny: Anieli, Kasrota, Soni
19/03/2012 - 13:14

Ostro walczą o ceny wody w Gorlickiem. Sprawę bada UOKiK

Coraz ostrzejsza walka o ceny wody i ścieków toczy się w Bieczu w powiecie gorlickim. W piątek (16 marca) odbyło się burzliwe zebranie mieszkańców, z ich doniesienia Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów wszczął też postępowanie w sprawie cen. Gmina przygotowuje odpowiedź.

Przed lipcem 2011 roku bieczanie płacili za wodę i ścieki łącznie około 8 złotych. Latem zeszłego roku ceny wzrosły do około 12 złotych, co jest jedną z najwyższą cen w całej Małopolsce (Nowy Targ ok. 13 zł, ale Kraków ok. 8 zł, Gorlice około 7 zł - szczegóły na www.cena-wody.pl). Powstał społeczny komitet protestacyjny w Bieczu, który w piątek zorganizował zebranie mieszkańców. Na spotkanie zaprosił władze miasta oraz dyrekcję zakładu gospodarki komunalnej, jednak goście nie przyszli. Pojawiła się natomiast - jak ubolewał w Radiu Kraków Mieczysław Karp, szef społecznego komitetu - policja, która jego zdaniem miała za zadanie ukarać przewodniczącego za rozwieszanie informacji o zebraniu, choć były rozwieszone w miejscach do tego przeznaczonych. 
Formie organizacji zebrania dziwią się natomiast władze gminy. - To było ciekawe zjawisko, bo główny inicjator spotkania, pan Karp, wystąpił do burmistrza o wynajęcie mu sali na zebranie wspólnoty mieszkaniowej. Pani burmistrz zawsze im udostępnia lokal, tym razem był problem z terminem, bo mamy remont w urzędzie ale choć prośba przyszła na dwa dni przed zebraniem, pomagała zorganizować się w remizie - relacjonuje Janusz Gubernat, zastępca burmistrza Biecza. - Nagle z rozwieszonych plakatów widzimy, że spotkanie wspólnoty okazało się zebraniem ogólnym mieszkańców na temat nadmiernych podwyżek cen wody, organizowanym wspólnie z jakimś panem Podolskim, który nie jest członkiem wspólnoty mieszkaniowej. Nie wiem więc, czy tak strasznie chcieli kogokolwiek z nas zaprosić. Nie było o tym wiadomo, ja pilnie do Krakowa musiałem wyjechać, był przewodniczący Rady i Komisji Rewizyjnej. Szanujmy się. Gdybyśmy byli świadomi, że to zebranie na temat cen wody, to by było inaczej. Są też zasady zebrań ogólnych, trzeba ich przestrzegać - dodaje.

Zastępca burmistrza nie zgadza się rzecz jasna, że ceny wody są w Bieczu nadmierne: - Nie są zawyżone i ustalone w oparciu o przepisy. Taki mamy wodociąg i sieć, takie rozproszenie nieruchomości, że wychodzą takie ceny. W sobotę było w jednej gazecie porównanie cen dla gospodarstw domowych w całej Polsce i na tym tle my jesteśmy dość tani. Bo w Białogardzie wychodzi prawie 45 złotych, a ujęta tam niedaleka gmina Jedlicze, między Krosnem a Jasłem, ma cenę prawie 15 złotych. Mnie dziwi, dlaczego nie tworzą komitetów protestu przeciwko wysokim cenom prądu, gazu, paliwa. Mogą zrobić zebranie, zaprosić premiera tydzień wcześniej, niech przyjedzie.

Komitet protestacyjny złożył skargę do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Jak dowiedziało się Radio Kraków, UOKiK wszczął właśnie dwa postępowania: w sprawie naruszenia zbiorowych interesów konsumentów oraz w sprawie praktyk monopolistycznych, których mogła dopuścić się gmina Biecz. - Postępowanie wszczęto nie wobec taryf tylko procedur, że ktoś kogoś nie powiadomił itp. Piszemy wyjaśnienie. Zakończmy postępowanie i zobaczymy, jaki będzie wynik - mówi Janusz Gubernat.
Niedługo będzie wszczęta kolejna procedura ustalania taryf na wodę i ścieki, bo mija rok od uchwalenia poprzedniej. Czy będzie podwyżka lub obniżka cen, nie wiadomo.

(BW)







Dziękujemy za przesłanie błędu