Radni postanowili. Reklamowa szpetota ma zniknąć z ulic Nowego Sącza. Czy to się uda?
Wszystkie duże polskie miasta pracują nad swoimi kodeksami reklamowymi, które mają ograniczyć oszpecanie architektury i chaos w przestrzeni publicznej. Taką możliwość daje im ustawa krajobrazowa.
O jak najszybsze przyjęcie uchwały zabiegała radna Platformy Obywatelskiej Dominika Marczuk.
- W Internecie pojawiła się bardzo aktywna grupa mieszkańców Nowego Sącza, która dokumentowała obwieszone reklamami miejsca, dowodząc, że szpecą miasto i szkodzą jego wizerunkowi. Dlatego dopytywałam się, kiedy stosowna uchwała w tej sprawie zostanie przyjęta.
Radni uchwałę klepnęli w czerwcu. Weszła w życie dwa tygodnie po ogłoszeniu w Dzienniku Urzędowym Województwa Małopolskiego. Kiedy w mieście rozpoczną się generalne porządki i co to oznacza dla przedsiębiorców i właścicieli nieruchomości? Gdzie i jakie reklamy będą mogli zawieszać?
Jeśli w mieście pojawią się nowe szyldy będą musiały być dostosowane do wymogów uchwały. Ile przedsiębiorcy mają czasu? Wszystko zależy od lokalizacji na terenie miasta. W grę wchodzą terminy od jednego do trzech lat.
– W momencie uchwalenia przez Radę Miasta uchwały krajobrazowej, tracą moc zapisy w planach miejscowych dotyczące reklam. Od teraz, występując o pozwolenie na budowę reklamy inwestor musi ją dostosować do wymogów uchwały a nie planów miejscowych –tłumaczy rzecznik prasowy sadeckiego magistratu Krzysztof Witowski.
Wedle przepisów uchwały krajobrazowej tablice reklamowe, urządzenia reklamowe, szyldy oraz obiekty małej architektury i ogrodzenia powinny być tak projektowane i lokalizowane, aby wkomponowywały się w architekturę i najbliższe otoczenie.
Jak to będzie wyglądać w praktyce?
Nowy Sącz został podzielony na pięć obszarów. Najbardziej restrykcyjne zasady obejmują budynki w centrum miasta, które widnieją w rejestrze zabytków. Reklamowego chaosu nie będzie też przy alejach Wolności i Batorego i przy klasztorze sióstr Niepokalanek. Generalne porządki czekają też okolice Parku Strzeleckiego i Sądeckiego Park Etnograficznego wraz Miasteczkiem Galicyjskim.
W tych miejscach nie będzie można lokować nie tylko wolnostojących szyldów, ale także tych na ogrodzeniach nieruchomości. Zabroniono też umieszczania szyldów zasłaniających drzwi i okna budynków czy detale architektoniczne budynków.
Jeśli ktoś szyld chciałby powiesić, musi to zrobić najwyżej na wysokości parteru. Szyldy reklamowe muszą być przy tym w obrębie jednego budynku ujednolicone. Chodzi o ich rozmiary i kolorystykę. Na jednym budynku może wisieć tylko jeden szyld lub logo firmy prowadzącej w nim działalność.
Decyzji miejskich rajców przyklaskują mieszkańcy Nowego Sącza, którzy porządki z reklamowym chaosem komentują na Facebooku.
- Może nareszcie zrobi ktoś porządek z tymi budami na maślanym rynku,bo raczej takie coś nie pasuje do krajobrazu starego miasta - pisze internauta.
- Popieram! Te reklamy to straszydła - komentuje inny.
Czy dzięki uchwale krajobrazowej rzeczywiście uda się uporządkować miejską przestrzeń?
- Mam nadzieję, że te rozwiązania okażą się skuteczne. Reklama reklamą. Można promować swoje przedsiębiorstwo, ale to wszystko musi być estetyczne i nie może mieć agresywnego charakteru. Jeśli mądrze się do tego podejdzie, nikt na tym nie straci, a miasto nabierze lepszego wyglądu - mówi radna Dominika Marczuk.
Agnieszka Michalik, fot. A.M