Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 28 marca. Imieniny: Anieli, Kasrota, Soni
09/10/2018 - 13:50

Rozpętała się sądowa wojna o Romów w Maszkowicach [ZDJĘCIA]

Mijają prawie dwa lata od czasu, kiedy powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Nowym Sączu wydał decyzję o rozbiórce ponad trzydziestu domów znajdujących się na osiedlu romskim w Maszkowicach. I co? I nic. Nielegalnie zbudowane domy jak stały, tak stoją, bo sprawa utknęła w sądzie. Trwa sprawy spór o to, kto tak naprawdę winny jest budowlanej samowoli.

Przypomnijmy, że osada w Maszkowicach trafiła pod lupę nadzoru budowlanego po tym, jak w dwa temu doszło do tragedii. W pożarze, który wybuchł w jednym z domów zginęło dziecko. Po przeprowadzonej kontroli urzędnicy stwierdzili, że trzydzieści jeden budynków postawiono nie tylko bez zezwolenia, ale także na terenach, które nie są przeznaczone pod zabudowę.

Zobacz też: Koniec romskiej osady w Maszkowicach? Domy Cyganów DO ROZBIÓRKI!

Nie ma możliwości legalizacji tych budynków - mówił Janusz Golec, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego.  - Nie dość, że te obiekty są nielegalne, to jeszcze zostały postawione na terenach zielonych. Stan techniczny większości z tych budynków nie jest właściwy. Część z nich zbudowano systemem gospodarczym .

Domy nielegalnie budowali Cyganie, ale zdaniem inspektoratu odpowiedzialność za samowole ponosi gmina. Z taka decyzją nie zgadza się wójt Łącka, który  w tej sprawie odwołał się do Wojewódzkiego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego,.

-Nie zgadzamy się z zasadnością wszystkich decyzji. W osiedlu jest kilkadziesiąt domostw. Jako urząd czujemy się odpowiedzialni za budynki kontenerowe wybudowane w 2006 roku z pieniędzy samorządu i rządowych dotacji oraz za część domów, które z własnych środków gmina remontowała - mówił wówczas w rozmowie  "Sądeczaninem" wójt Łącka Jan Dziedzina. - Rozumiem, że w świetle przepisów, nadzór podejmuje czynności w stosunku do właściciela terenu, co czyni gminę stroną postępowania. Ale przecież ani ja, ani żaden z moich poprzedników nie wyrażaliśmy zgody na to, co Romowie nielegalnie w osadzie sklecili.

Od tamtej pory minęły prawie dwa lata, a nielegalnie zbudowane domy jak stały, tak stoją

- Nasze odwołanie nic nie przyniosło, bo wojewódzki inspektorat podzielił stanowisko powiatu - wyjaśnia Jan Dziedzina. Od tej decyzji z kolei odwołaliśmy się do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Na razie jesteśmy po kilku rozprawach i mamy pierwsze korzystne dla nas wyroki. Sąd podzielił stanowisko gminy uznając, że łącki samorząd nie jest współwinny samowoli budowlanej.

Czy z tych korzystnych dla gminy decyzji wyniknie wreszcie coś konkretnego?
Co będzie dalej, Bóg raczy wiedzieć. Trzeba pamiętać, że w całej tej sprawie nie o same decyzje rozbiórkowe idzie, ale o przestrzeganie prawa w ogóle. Wciąż wierzę, że każdy odpowiada za swoje czyny. Nasza gmina usilnie jest przywoływana tutaj jako strona, choć nawet nie jest właścicielem całego terenu zajętego przez osadę romską. Pytanie zatem,  czy w z innych, nieromskich, samowoli budowlanych, na naszym terenie też mamy się tłumaczyć? Skoro w przypadku rozbiórki nielegalnie postawionych przez Romów domów gmina powinna zapewnić lokatorom zastępcze mieszkania, to czy w takiej samej sytuacji nie dotyczącej Roma gmina będzie musiała też dać mieszkanie zastępcze?

Kilka domostw zostało przez powiatowy inspektorat zweryfikowanych. Urzędnicy  byli w stanie  wskazać konkretnego mieszkańca jako stronę postępowania. Czyli są konkretni winni samowoli. To ostateczne decyzje w stosunku do osób indywidualnych. Co z tym będzie się działo dalej, nie wiem.

A co na to sami Romowie?
Trzeba by o to ich zapytać. Czasem mam wrażenie, że to ma być przede wszystkim problem wójta gminy Łącko, ktokolwiek by nim nie był, a nie tych którzy samowoli się dopuścili.

Skoro są wskazani konkretni winni samowoli, to co? Rozbiorą domy?
Odpowiem pytaniem. W poprzednim roku szkolnym, z zachowaniem procedury, skierowaliśmy do sądu rodzinnego wniosek o ukaranie kilku romskich rodziców , którzy nie posyłali dzieci do szkoły. Jakby nie patrzeć, to konstytucyjny obowiązek w Polsce. Sąd zasądza kilkaset złotych kary, która ostatecznie i tak jest niewyegzekwowana. Z pięćset plus czy innych socjalnych świadczeń nie można tych pieniędzy ściągnąć. Nawet nie można wstrzymać ich wypłaty. To w takim razie dajemy przyzwolenie na to,  że prawa niektórych to jak najbardziej tak, a już obowiązki to ewentualnie się zastanowimy?

Chce pan powiedzieć, że to stan totalnej bezradności?
Oczywiście nie przesądzam co się z tym wszystkim będzie działo. Zdaję sobie sprawę, że ci ludzie muszą gdzieś mieszkać. Wielokrotnie mówiłem, że większość rodzin żyjących na osiedlu w Maszkowicach zaczęłaby normalnie funkcjonować w innych środowiskach, ale muszą sami tego chcieć. Romowie nie mają się integrować ze sobą, ale z resztą społeczeństwa. Kilkakrotnie też już wskazywałem, że w poprzednich  latach  gmina Łącko powinna była do tej sprawy podejść bardziej rzeczowo, bo uciekanie od problemu nie sprawi, że on sam się załatwi. Nie może być jednak tak, że to tylko sprawa gminy.

Osiedle ciągle się rozrasta, przybywa ludzi, a więc problem będzie narastać.
Sprawa się zdynamizowała po pożarze w 2016 , kiedy zginęło dziecko. Dopiero wtedy wszystkie służby i wszyscy święci zaczęli się bać, że w razie jakiegoś nieszczęścia będzie poszukiwanie winnego i tego kto za to odpowie. Ta osada to tykająca od lat bomba. Kilka lat temu przez pewien czas pilnowały jej ekstra do tego skierowane siły policji. Przy okazji oberwało się sporo tym, którzy ,,nawinęli się pod rękę”. Od początku byłem przeciwnikiem takiego nadzwyczajnego rozwiązania, bo gmina Łącko nie jest obszarem bezprawia. Dziś policja robi swoje normalnymi siłami, jest w miarę spokojnie i chwała jej za to.

Mówi pan, że nie można wszystkiego zrzucać na samorząd. A gdzie w tym wszystkim jest wojewoda?
Muszę przyznać, że stanowisko wojewody jest  bardzo jest rzeczowe.  Piotr Ćwik od początku podkreśla, że ten problem jest szerszy i nie dotyczy tylko gminy, która sobie sama z tym nie poradzi. Natomiast na czym ma polegać rozwiązanie sprawy, proszę mnie o to nie pytać. Jestem zbyt małym elementem w tej układance, żeby na to pytanie odpowiedzieć. Wiem jedno. Bez zrozumienia i zmiany nastawienia samych Romów nic się nie zmieni. Czas taborów dawno minął, a nasza społeczność kieruje się normami, których wszyscy winni przestrzegać bez względu na kolor włosów, wzrost czy karnację.

Czytaj dalej na następnej stronie

Tak wygląda osada Romów w Maszkowicach




Mijają prawie dwa lata od czasu, kiedy powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Nowym Sączu wydał decyzję o rozbiórce ponad trzydziestu domów znajdujących się na osiedlu romskim w Maszkowicach. I co? I nic. Nielegalnie zbudowany domy jak stały, tak stoją






Dziękujemy za przesłanie błędu