Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 29 marca. Imieniny: Marka, Wiktoryny, Zenona
09/10/2018 - 13:50

Rozpętała się sądowa wojna o Romów w Maszkowicach [ZDJĘCIA]

Mijają prawie dwa lata od czasu, kiedy powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Nowym Sączu wydał decyzję o rozbiórce ponad trzydziestu domów znajdujących się na osiedlu romskim w Maszkowicach. I co? I nic. Nielegalnie zbudowane domy jak stały, tak stoją, bo sprawa utknęła w sądzie. Trwa sprawy spór o to, kto tak naprawdę winny jest budowlanej samowoli.

Czy jest jakieś wyjście z decyzyjnego pata?

Mirosław Chrapusta, dyrektor wydziału prawnego urzędu wojewódzkiego podkreśla, że przepisy dotyczące nadzoru budowlanego nie są jednoznaczne.
- Można uważać, że obowiązki zniesienia zabudowy powinny być bezpośrednio nałożone na Romów, a można też uważać, że ten obowiązek powinien spoczywać na gminie, bo jest właścicielem nieruchomości. Różnie do tego podchodzą organy nadzoru budowlanego i stanowisko sądu będzie rozstrzygające.

Czytaj też To już koniec romskiego osiedla w Maszkowicach? Osada do egzekucji [ZDJĘCIA]

Jak mówi Chrapusta, tak naprawdę  nie wiąże się to z oceną winy tego, który doprowadził do takiej sytuacji tylko, z kwestią naruszenia prawa i przypisanie winy gminy i czy też nie, tak naprawdę nie ma większego znaczenia. Istotne jest to - podkreśla, że nielegalnie postawione budynki stoją, choć stać nie powinny. Wszystko rozbija się o to, że w momencie, kiedy decyzje staną się ostateczne, pojawi się problem egzekucji związany z  wyburzeniem  nielegalnie postawionych budynków.

Zdaniem prawnika będzie to generowało kolejne kłopoty,  bo pozbawieni lokum Romowie muszą przecież gdzież mieszkać,  a nie ma dla nich alternatywy.

 Wojewoda i jego służby starają się ten problem rozwiązać. Domy, które są w najgorszym stanie i stanowią zagrożenie, trzeba wyburzyć, ale tych ludzi trzeba na jakiś czas gdzieś umieścić - mówi Chrapusta.

Tylko gdzie? - pytamy. -Wojewoda ma jakiś pomysł?

- Nie ma jeszcze ostatecznego rozwiązania, ale rozważamy, możliwość zwrócenia się o pomoc do wojska, które mogłoby zorganizować czasowe lokum na przykład w namiotach, do momentu pojawienia się zabudowy, która będzie wystarczająca z punktu widzenia możliwości państwa i gminy, z drugiej strony z punktu widzenia elementarnych potrzeb Romów, którzy tam mieszkają i chcą tam zostać. Ich przeniesienie w inne miejsce  bez zgody społeczności  nieromskiej zawsze rodzi dodatkowe konflikty.

Co na temat samowoli budowlanej mówią sami Romowie?

- Gmina nagle się obudziła  jak doszło do tragedii i spaliło się dziecko - mówił w rozmowie  z "Sądeczaninem" wójt osady w Maszkowicach Robert Szczerba. -  Od 1988 roku, wiadomo, że działka  obok, to tereny leśne i że nie powinno tam być żadnego domu. Ale my nie jesteśmy wykształceni. Nikt nie powiedział naszym rodzicom, naszym dziadkom, że nie wolno się tam budować. Romowie nie znają prawa, a nie którzy nie potrafią nawet czytać i pisać. My łamiemy prawo nieświadomie.

To wstyd, jak my tu żyjemy! Gdyby pan Tusk dowiedział się jak my tu mieszkamy, to on  by już tutaj zrobił tutaj wojnę, u nas w Maszkowicach - oburza się Szczerba. - Przecież my w Unii Europejskiej jesteśmy. Najlepiej to by było to całe osiedle wyburzyć i wybudować jeden porządny blok.

[email protected] fot. JM

Tak wygląda osada Romów w Maszkowicach




Mijają prawie dwa lata od czasu, kiedy powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Nowym Sączu wydał decyzję o rozbiórce ponad trzydziestu domów znajdujących się na osiedlu romskim w Maszkowicach. I co? I nic. Nielegalnie zbudowany domy jak stały, tak stoją






Dziękujemy za przesłanie błędu