Szynobus urodził się po rozbiórce mostu, czy umrze kiedy go postawią?
Po rozbiórce mostu heleńskiego szynobus stał się najpewniejszym lekarstwem na komunikacyjne kłopoty miasta. Czy kiedy przeprawa będzie gotowa, miasto zrezygnuje z utrzymania podmiejskiej linii? Okazuje się, że część pasażerów jest zainteresowana pozostawieniem połączenia, samorząd więc przymierza się do jego utrzymania - zdradza wiceprezydent Nowego Sącza Wojciech Piech.
Czytaj też Jest szynobus, jest zabawa, jest szydera, są memy
Na pewno będziemy prowadzić badania wśród pasażerów i pytać ich o to czy to ma sens. Chcielibyśmy to sprawdzić już po otwarciu mostu, żeby zobaczyć, jak czynna linia szynobusu będzie oddziaływać na płynność ruchu samochodowego - mówi wiceprezydent.- Chodzi o to, żeby nie wylać dziecka z kąpielą i nie wdrożyć rozwiązań, które będą blokować inne rozwiązania. Zobaczymy, jaka to będzie częstotliwość i w jakich godzinach, bo nie może to w najmniejszym stopniu pozostawać w kolizji z ruchem samochodowym - dodaje wiceprezydent.
Jeśli szynobus miałby jeździć nadal, nie byłoby sensu mówi Piech - utrzymywania dwóch linii. Konieczne byłoby skomunikowanie osiedla Heleny z dworcem głównym, dalej linia biegłaby w kierunku Limanowej.
Czytaj też Nie ma mostu heleńskiego? Oj tam, oj tam! Chełmiec trzęsie się od memów
Czy taki plan uda się zrealizować?
Nie chcielibyśmy dyskutować z faktami - odpowiada wiceprezydent. - Jeżeli mieszkańcy nie będą zainteresowani utrzymaniem szynobusu, to go po prostu nie będzie, tym bardziej, że przejazd nie będzie już darmowy. Byłby to zsynchronizowany system komunikacji kolejowej i autobusowej ze wspólnym biletem.
Czytaj też Wymyślili sposób na korki w Nowym Sączu. Czy to może zadziałać?
Kiedy most na Dunajcu już stanie, wysłani przez ratusz ankieterzy będę pytać pasażerów o to, czy chcą pozostawienia linii.
[email protected] fot.archiwum