Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Sobota, 20 kwietnia. Imieniny: Agnieszki, Amalii, Czecha
17/05/2018 - 14:55

Zwariowali! Ponad 5 złotych za litr! Skąd ten benzynowy cenowy galop ?

Kierowcy od kilku dni przecierają oczy ze zdumienia. - To jakieś szaleństwo, mówią. Ponad 5 złotych za litr paliwa! W ciągu zaledwie dwóch, trzech dni, cena benzyny skoczyła o ponad 20 groszy! Skąd się wzięła ta drożyzna?

- Kierowcy płaczą i płacą. Jeszcze w ubiegłym tygodniu benzyna kosztowała 4,99 zł za litr. Teraz cena przekroczyła magiczną granicę 5 złotych.

- Poszaleli! Mówi pani Małgorzata, która codziennie dojeżdża do pracy do Nowego Sącza z Gródka nad Dunajcem.  Im więcej wydaję na benzynę, tym mniej zarabiam. Dobrze, że mój samochód ma też instalację gazową. To trochę mnie ratuje.

Czytaj też Pensje w kraju szybują w górę. W Nowym Sączu też dają podwyżki?

Sprzedawca na jednej z sądeckich stacji benzynowych przyznaje, że  kierowcy kręcą głowami i pytają skąd ta drożyzna.

- U nas i tak jest taniej niż na innych stacjach. Ale ludzie się denerwują. W tamtym roku przed wakacjami było to samo. Ale czy ceny spadną, trudno powiedzieć. Wszystko przez te konflikty na Bliskim Wschodzie.  

W górę idzie też cena oleju napędowego - średnia cena w kraju wynosi 4,9 zł za litr, ale w niektórych miejscach płacimy za niego już tak jak za benzynę. Zdrożał nawet autogaz, który kosztuje obecnie nawet 2,14 zł za litr.  Co dalej? Prognozy nie są optymistyczne, twierdzą ekonomiści.

- Wysokie ceny mogą się utrzymać kilka miesięcy, co oczywiście wywoła podwyżki towarów i usług, np. żywności, energii elektrycznej, produktów chemicznych i wielu innych artykułów przemysłowych, bo wzrosną koszty ich transportu -  mówi ekonomista Marek Zuber, który prognozuje, że przedsiębiorcy i tak planowali wprowadzenie podwyżek w związku z wyższymi kosztami zatrudnienia pracowników, a drogie paliwa to dodatkowy powód czekającej nas drożyzny.

Czytaj też Zamykają Just, objazdów nie ma, transportowcy grożą protestami

- Ceny nie zależą od nas, ponieważ nie mamy zasobów ropy naftowej. Ropę więc musimy kupować na rynkach międzynarodowych po cenie aktualnie obowiązującej. Ma na to wpływ również kontraktacja, która często jest cena uśrednioną - mówił  w TVP Info prezes firmy doradczej BTFG Adam Ruciński.  W jego ocenie bieżąca cena ropy nie musi się bezpośrednio i szybko się przekładać na tę cenę, którą widzimy na stacjach benzynowych, chociaż prędzej czy później musi to znaleźć w tych cenach odzwierciedlenie.

[email protected] fot. Jm







Dziękujemy za przesłanie błędu