Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 19 kwietnia. Imieniny: Alfa, Leonii, Tytusa
26/01/2021 - 13:00

Prawdziwym nieszczęściem nie jest kalectwo, tylko brak miłości

Jeżeli uda nam się uporać z bólem bez ucieczki w nierzeczywistość czy litość nad sobą, okaże się, że życie jest nadal piękne, a może nawet piękniejsze.

Problem „smutnych narodzin” dotyczy nie tylko dzieci upośledzonych. Zdarza się wszędzie tam, gdzie dziecko uważane jest za towar, który nie powinien mieć skazy. W jednym z warszawskich szpitali matka nie chciała odebrać jednego z bliźniąt, bo przecież „zamówiła” tylko jedną sztukę! Czasem przyczyną odrzucenia jest nieodpowiednia płeć dziecka. Dawniej przedmiotem rozczarowania częściej bywały córeczki, dziś bywa z tym różnie. „Kobieta i Życie” zamieściła list czytelniczki rozżalonej na los, gdy zamiast „wymarzonej” córeczki urodził się syn. Nie zapomnę okrutnego zdania z jej listu: Oboje z mężem jesteśmy zadowoleni tylko wtedy, gdy mały śpi, i możemy spokojnie oglądać telewizję. W tym liście chłopczyk został pozbawiony nawet swego imienia. Jak napisał Jean Vanier, prawdziwym nieszczęściem nie jest kalectwo, tylko brak miłości.

Obecnie na rodziców dzieci upośledzonych czyha nowe niebezpieczeństwo – kuszenie lekarzy-szarlatanów, proponujących cudowne terapie. Szukanie cudownych sposobów „wyleczenia” zespołu Downa bywa ukrytą formą nieakceptacji dziecka i jego inwalidztwa. Bezgraniczne „poświęcenie” rodziców, ofiarowywanie całego majątku w zamian za nadzieję przywrócenia „normalności” dziecka idzie często w parze z zaniedbaniem jego autentycznych potrzeb. […]. Jeżeli uda nam się uporać z bólem bez ucieczki w nierzeczywistość czy litość nad sobą, okaże się, że życie jest nadal piękne, a może nawet piękniejsze.

Czytelników angielskiego biuletynu dla rodziców dzieci z zespołem Downa poruszyła dyskusja wokół znanego również i u nas filmu Kobieta roku. Jego bohaterem jest zdolny chłopczyk z Downem, wychowywany przez ambitną matkę, która w finale filmu publicznie wyraża swoje poczucie rozczarowania i bólu, który „nigdy nie będzie ukojony”. To rozczarowanie porównane jest do „przymusowej podróży do Holandii”, która musiała zastąpić wymarzoną wycieczkę do Włoch. „Wiem, że nigdy nie pojadę do Włoch –  musi mi wystarczyć Holandia”. […]. Radość z osiągnięć dziecka upośledzonego jest możliwa tylko wtedy, gdy cieszy się ona akceptacją po prostu dlatego, że jest. Zamiast na siłę ciągnąć dziecko w „normalność”,  można starać się przeniknąć do jego świata, zrozumieć reguły jego myślenia i odczuwania. Nie należy porównywać swojego dziecka z innymi, trzeba odrzucić normy wzrostu, iloraz inteligencji w przestrzeni wewnętrznej czas nie istnieje – liczy się tylko miłość.

Cytaty pochodzą z książki: Anna Sobolewska, Cela. Odpowiedź na zespół Downa,  W.A.B., Warszawa 2002.







Dziękujemy za przesłanie błędu