Mężczyzna przestał oddychać. Policjanci uratowali mu życie
Dramat rozegrał się w poniedziałkowe przedpołudnie 21 maja. Policjanci sądeckiej drogówki pełnili służbę w terenie. Kilkanaście minut po godzinie 10 w Rytrze podbiegła do nich roztrzęsiona kobieta prosząc o pomoc.
Jej podopieczny nagle stracił przytomność i nie dawał oznak życia. Funkcjonariusze od razu pobiegli pod wskazany adres i ocenili parametry życiowe mężczyzny. Okazało się, że nie oddycha. Policjanci ułożyli go na ziemi i udrożnili mu drogi oddechowe, a wtedy mężczyźnie wrócił oddech. Następnie ułożyli poszkodowanego w pozycji bocznej ustalonej i cały czas kontrolując parametry życiowe, czekali na przyjazd wezwanej karetki pogotowia.
Zobacz też Dziecięca banda rujnuje jej życie? Znowu głośno o Nowym Sączu
Gdyby nie szybka reakcja opiekunki środowiskowej i profesjonalna akcja ratunkowa prowadzona przez policjantów a następnie ratowników medycznych, ta historia miałaby zupełnie inne, tragiczne zakończenie
- Policjanci, którzy uratowali życie mężczyzny, nie uważają się za bohaterów. Twierdzą, że ratowanie życia i zdrowia ludzkiego wpisane jest w ich służbę - mówi Iwona Grzebyk-Dulak, rzecznik prasowy sądeckiej policji. Funkcjonariusze na co dzień pełnią służbę w sądeckiej drogówce. Krzysztof Drożdż jest funkcjonariuszem od 16 lat, natomiast Damian Piszczyński w policji pracuje od 4 lat.
RG [email protected], Fot. KMP Nowy Sącz