To naprawdę cud, że nikt nie zginął. BMW omal nie wpadło do rzeki
O wielkim szczęściu w nieszczęściu może mówić kierowca BMW, który omal nie przypłacił życiem spotkania z dzikim zwierzęciem.
Zobacz też Święta zakończył w areszcie. Samochód, którym kierował dachował
W miniony weekend przejeżdżał przez Maciejową w gminie Łabowa. Nagle na drogę wyskoczyło mu zwierzę. Mężczyzna chciał uniknąć zderzenia, dlatego odbił kierownicą w drugą stronę, ale wtedy stracił panowanie nad samochodem i uderzył w barierki. Pojazd stoczył się po stromej skarpie i zatrzymał na betonowym wale. Niewiele brakowało, a BMW wpadłoby do rzeki Kamienicy. Kierowcy na szczęście nic się nie stało. Wyszedł z auta o własnych siłach. Skończyło się na drobnych otarciach.
Uszkodzony samochód znajdujący się na stromej skarpie wzbudził wielkie zainteresowanie sądeczan, którzy tamtędy przejeżdżali. Jeden z nich przesłał nam zdjęcia i poinformował o tym zdarzeniu.
RG [email protected], Fot. Czytelnik