Pożar w Barcicach: budynek płonął jak pochodnia. Zostały tylko zgliszcza

Miniona noc była bardzo pracowita dla sądeckich strażaków. Kilka minut przed godziną 2 otrzymali wezwanie do Barcic, gdzie paliła się stodoła. Na miejsce pośpieszyło aż 10 zastępów strażackich. Pożar było widać już z daleka, bo łuna rozświetlała niebo.

Zobacz też Zjechał z drogi i dachował. Na zawsze zapamięta ten dzień [ZDJĘCIA]

Sytuacja była ekstremalna. Do miejsca pożaru prowadziła wąska asfaltowa droga. Ogień bardzo szybko się rozprzestrzeniał, a w pobliżu płonącej stodoły znajdował się dom i szopa. Trzeba było działać szybko. Strażacy sprawnie rozwinęli węże gaśnicze i zaczęli polewać budynek wodą, którą czerpali z hydrantu oddalonego o 3 kilometry. Ponadto pobierali wodę z pobliskiego potoku.

- Żeby wody na pewno nie zabrakło, wysłaliśmy jeszcze na miejsce pożaru samochód-cysternę – dodają strażacy.  

Przez ponad trzy godziny z żywiołem walczyło 47 strażaków. Niestety nie obyło się bez poszkodowanych. Jeden z mieszkańców skarżył się na dolegliwości, dlatego strażacy wezwali pogotowie. Po przebadaniu i udzieleniu pomocy przez ratowników medycznych, nie było konieczności, aby osoba poszkodowana jechała do szpitala.

Gdy  pożar udało się już ugasić, strażacy zajęli się rozbiórką konstrukcji budynku. Wyrzucili na zewnątrz siano, które znajdowało się w stodole i jeszcze raz przelali je wodą. Cała akcja zakończyła się około godziny 5 rano. Jak na razie nie wiadomo, co było przyczyną wybuchu ognia.

RG [email protected] Fot. OSP Stary Sącz, OSP Moszczenica Wyżna, PSP Nowy Sącz