Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 29 marca. Imieniny: Marka, Wiktoryny, Zenona
23/11/2017 - 20:55

Adrian Maraś - utalentowany sądecki fotograf o swoich pasjach, sukcesach i marzeniach

Nowoądecki fotograf Adrian Maraś ma dopiero 21 lat, a jego twórczość już została doceniona przez redaktorów Kodak Moments i National Geographic Polska. Jedna z prac stała się również oficjalną tapeta motywu personalizacji systemu operacyjnego Microsoft Windows.

Jak właściwie rozpoczeła się twoja przygoda z fotografią. Taka pierwsza chęć wykonania zdjęcia?

Kompletnie nie spodziewałem się tego pytania. Oczywiście, to taki ironiczny żart. Tak naprawdę, ciężko odpowiedzieć na to pytanie, ponieważ odkąd pamiętam w moim życiu miałem styczność z szeroko pojętymi „multimediami”.

W czasach przedszkolnych, kiedy zamiast samochodami bawiłem się w telewizje, przez lata szkolne, gdy otrzymałem pierwszą kamerę, zwykły handycam i było to bodajże w wieku 11-12 lat. Nagrywanie pierwszych, przejmujących reportaży - tak, to była dobra zabawa. Później pojawiły się telefony z przyzwoitą, jak na tamte czasy optyką.

Myślę, że wtedy bardziej niż filmem zacząłem interesować się fotografią.

W wieku 14 lat po raz pierwszy miałem możliwość „posmakowania” świata fotografii. Pierwsze zdjęcia, krzywe kadry, prześwietlenia i ta obróbka - uwierzcie mi, byłem w tym bardzo dobry. Rok później zakupiłem pierwszą lustrzankę… oczywiście cyfrową, adekwatnie do moich możliwości – amatorską. O pełnej klatce nawet nie marzyłem. Mimo wszystko, bardzo miło wspominam tamten czas, to właśnie wtedy powstała jedna z moich prac, która do dziś jest moją wizytówką.

Skąd czerpałeś wiedzę i inspirację? Dobre zdjęcia raczej nie powstają przypadkiem.

Myślę, że w pewnym sensie jestem samoukiem, choć zdarzyło mi się uczestniczyć w kilku warsztatach fotograficznych, to uważam jednak, że człowiek najlepiej uczy się na własnych błędach.

Szczególnie sprawdza się to podczas robienia zdjęć, w momencie, którym mamy świadomość, że tak naprawdę to my decydujemy o tym, jak przedstawimy dany temat. Światłocień, kadr, ekspozycja - to wszystko zależy od nas.

Masz już pewne doświadczenia fotograficzne. Wyróżnienia, wystawy, stworzyłeś Sądecka Grupę Fotograficzną. Co uważasz za swój największy dotychczasowy sukces w 5-letniej pracy artystycznej?

Nie zdobyłem tytułu „World Press Photo” ani nie wygrałem „Interional Photo Awards". Mimo to uważam, że każde, nawet najmniejsze wyróżnienie jest istotnym aspektem twórczości każdego artysty.

Czy jedno zdjęcie może zrobić z Ciebie profesjonalnego fotografa? Niekoniecznie, ale z pewnością motywuje Cię do dalszej pracy i uświadamia, że marzenia się spełniają…

Jak byś określił swoje największe fotograficzne marzenie?

Kolejne trudne pytanie… Myślę, że zakup nowoczesnego sprzętu fotograficznego, jak również zdobycie tytułów i wyróżnień jest w tym przypadku czymś zbyt prozaicznym. Moje marzenie? Chciałbym, aby za kilkadziesiąt lat, gdy już mnie nie będzie, ktoś przystał, choćby na chwilę nad moją twórczością i zadał sobie pytanie… „co autor miał na myśli?”

Nie bawisz się zarobkowo w zdjęcia na ślubach i chrzcinach. Stawiasz więc na artyzm, a nie na komercję?

Zdaje się, że jedno drugiego nie wyklucza. Oczywiście nieporównywalnie trudniej jest zacząć zarabiać na fotografii artystycznej, tworząc albumy czy sprzedając swoje dzieła jako forma sztuki.

Pamiętajmy jednak, że trzeba odróżnić fotografa rzemieślnika - który wykonuje swoją pracę na zlecenie, od tego, który tworzy dzieło bezwarunkowo, przelewając swoją wizję na matrycę aparatu fotograficznego. Z drugiej strony, trzeba pamiętać, że w dzisiejszych czasach każdy jest fotografem, a jak każdy, to nikt…

Jesteś osobą bardzo aktywną społecznie. Działasz w kilku nowosądeckich stowarzyszeniach, współpracujesz także z różnymi organizacjami. Skąd bierzesz na to wszystko czas i energię?

Myślę, że stało się to nieodzowną częścią mojego życia. Każda kolejna inicjatywa była dla mnie nowym wyzwaniem oraz doświadczeniem, które z biegiem czasu pozwoliło mi na stworzenie własnego projektu - Sądeckiej Grupy Fotograficznej. 

Jest ich kilka, oczywiście muszę tutaj wyróżnić Stowarzyszenie Młodzi Aktywni, którego jestem współzałożycielem. Ale również Nowosądeckie Stowarzyszenie Miłośników Kolei, Stowarzyszenie „Orion” czy Stowarzyszenie „Dla Miasta”, które darzę wielką sympatią i w miarę możliwości wspieram, oczywiście szczególnie na swój fotograficzny sposób.

Sporo się wokół Ciebie dzieje, zapewne masz sporo planów. Uchylisz rąbka tajemnicy w tym temacie?

Chciałbym w dalszym ciągu rozwijać nasze projekty, ze szczególnym uwzględnieniem Sądeckiej Grupy Fotograficznej, której nadrzędnym celem jest popularyzacja fotografii w naszym regionie. Mam nadzieje, że zapoczątkowane w tym roku Sądeckie Dni Fotografii staną się cyklicznym wydarzeniem i na stałe zagoszczą w naszym mieście.

W związku z pięcioleciem działalności artystycznej, planuje również publikacje mini albumu, a także reedycje mojej pierwszej autorskiej wystawy fotograficznej, która odbyła się w 2013 roku.

Rozmawiał: Michał Śmierciak ([email protected]). Fot. Adrian Maraś

Adrian Maraś prezentuje swoje prace:




Wybrane zdjęcia młodego sądeckiego artysty...






Dziękujemy za przesłanie błędu