Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Sobota, 20 kwietnia. Imieniny: Agnieszki, Amalii, Czecha
23/11/2018 - 13:20

Dlaczego PiS pana odstrzelił? Pytamy byłego już starostę Marka Pławiaka

Nikt złego słowa o rządach byłego już starosty Marka Pławiaka nie powiedział. Podczas inauguracyjnej sesji nowej kadencji rady wszyscy go chwalili. Skoro jego rządy były dobre, to dlaczego poszedł do odstrzału? Kto rozdał te polityczne karty w PiS?

Jeszcze zanim doszło do wyborów nowego starosty, już było wiadomo, że pan przegra.
-Ja ich nie przegrałem, bo przecież nie startowałem. Taka była decyzja władz powiatowych Prawa i Sprawiedliwości. To oznaczało, że nie będę wystawiony jako kandydat na starostę i że będzie to Marek Kwiatkowski. To było oczywiste, że jako członek partii muszę się temu podporządkować. Jestem odpowiedzialny i poważnie traktuję tego typu decyzje.  

Jak pan odebrał ten brak rekomendacji ze strony swoich partyjnych kolegów?
-To jest  pochodząca z wyboru funkcja samorządowa, ale jest też w tym wszystkim polityka. To władze partii decydują o tym, kogo w wyborach wystawią. Mówiłem, że chciałbym kontynuować  tę pracę, ale na tym nie kończy się moja aktywność. Jestem radnym, wszedłem do samorządu z wysokim wynikiem, z trzeciego miejsca i to jest dla mnie bardzo cenne. To dowód na to, że mieszkańcy mojego okręgu dostrzegli, że w tej kadencji wiele udało się zrobić.

 Kto tutaj tak naprawdę rozdawał wyborcze karty?
- Ja tego nie mogę powiedzieć, bo nie wiem.

Trudno uwierzyć, że pan tego nie wie
-
Wiem, że mam wspaniałą żonę Irenę i trójkę wspaniałych dzieci

Nie chce pan tego powiedzieć.
-Naprawdę nie wiem jak to się odbywało. Było spotkanie klubu z władzami powiatowymi partii i została przedstawiona kandydatura Marka Kwiatkowskiego.Nie było  dyskusji, a ja nie podważałem tej decyzji i nie ma o czym dyskutować.

Nie usłyszał pan uzasadnienia dlaczego tak się stało?
-Takiego uzasadnienia nie usłyszałem, ale decyzja jest decyzją. Nie mam takiego zwyczaju, żeby wypytywać dlaczego ktoś nie proponuje mnie na tę czy inną funkcję. Wybrany jest nowy starosta i  nowe prezydium. Opuszczam moją dotychczasową funkcję z podniesioną głową.

No tak, nikt złego słowa podczas inauguracyjnej sesji na pana nie powiedział. Chwalił pana szef klubu radnych PiS Antoni Poręba.
-Powiedział jednoznacznie, że to była kadencja owocna i że, zrobiliśmy naprawdę dużo. To były inwestycje, na które powiat czekał wiele lat. Wystarczy wymienić nowe skrzydło szpitala w Krynicy, nowe liceum w Grybowie, obwodnicę zachodnią,  choć mieliśmy tylko pół roku, żeby skończyć budowę. Nie jestem nawet w stanie wymienić rzeczy, które się nie udały. I to nie wynika z mojego braku skromności. Te inwestycje, które sobie zaplanowaliśmy udało się zrobić. Pewnie popełniłem jakieś błędy, może nie zawsze podejmowałem najtrafniejsze decyzje, ale to jest wkalkulowane w ryzyko pełnienia każdej funkcji. Powiat zostaje w bardzo dobrej kondycji. W mojej głowie tkwią konkretne kwoty. Kiedy rozpoczynała się poprzednia kadencja, przejęliśmy budżet z 67 milionowym zadłużeniem. Na ten rok planowane zadłużenie miało wynieść ponad 61 milionów, ale zejdziemy do 58. Czyli obniżymy zadłużenie o 9 mln.To był w moim życiu etap niezwykle emocjonujący, stresujący, wymagający wysiłku fizycznego, intelektualnego i psychicznego.

Idzie pan teraz na urlop?
- Tak. Pozwolę sobie na nabranie sił po tych czterech intensywnych latach. Myślę, że grudzień to będzie taki miesiąc, kiedy trochę się zregeneruję i przygotuję się na kolejne ważne zadania.

Zamierza wrócić pan do szkoły?
-Właściwie w szkole jestem cały czas, bo zostałem tylko urlopowany i pewnie teraz zgłoszę gotowość do pracy w ciągu siedmiu dni, bo takie są procedury. Ale czy podejmę z powrotem pracę czy też będę funkcjonował w inny sposób, tego na razie nie wiem. Wiem natomiast, że dalej oczekuję energii i adrenaliny, bo jestem taki, że muszę coś robić. W domu nie wytrzymam. Swoje plany mam. Czy one się zrealizują? Wiele zależy również ode mnie. Co ważne, przecież nadal jestem radnym tej kadencji. Będę reprezentował moich wyborców, a sprawy powiatu będą mi równie bliskie, jak wtedy, kiedy byłem starostą. Tu się nic nie zmienia. Zmieniają się tylko moje kompetencje, ale nowe władze zapewniam, że nie będę radnym, który przychodzi tylko po to, żeby odsiedzieć czas na sesji. Będę aktywny, taką mam naturę.  

[email protected] fot.J.M    







Dziękujemy za przesłanie błędu