Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 28 marca. Imieniny: Anieli, Kasrota, Soni
09/02/2018 - 22:40

Patryk Marmon, młody mistrz z Nawojowej na drodze do olimpiady w Tokio

Już w niedzielę 18 lutego będziemy mogli na żywo oglądać start Patryka Marmona w TVP Sport podczas Halowych Mistrzostw Polski w Toruniu. Patryk, nadzieja polskiej lekkoatletyki, wystąpi tam na cztery dni przed swymi urodzinami. Będzie sprawdzał formę na dystansie 1500 i 3 tysięcy metrów. Teraz zmaga się z egzaminami na uczelni i marzy o udziale w igrzyskach olimpijskich Tokio 2020.

Patryk MarmonPatryk Marmon jest jednym ze stypendystów Fundacji Sądeckiej.  Zawodnik AZS AWF Kraków, student renomowanej Politechniki Krakowskiej, ma już na swym koncie wybitne osiągnięcia.

- Lekkoatletykę zacząłem trenować ledwie 3 lata temu, gdy pod koniec pierwszej klasy liceum (II LO im. Marii Konopnickiej w Nowym Sączu, wychowawca Łukasz Sommer) znakomity trener Józef Klimek dostrzegł mój talent - opowiada nam Patryk. -  Uwierzyłem mu i choć na początku trudno mi się było do nowej dyscypliny przekonać - od sześciu lat grałem przecież w piłkę w Sandecji - nowe treningi zaczęły wciągać mnie coraz bardziej. Zwłaszcza, gdy zaczęły się sportowe sukcesy i wszyscy namawiali mnie bym na poważnie zajął się bieganiem, w tym moja siostra, która do czasu kontuzji była jedną z najlepszych zawodniczek.

Zobacz też: Krynicka mila Patryka Marmona: "Trzy zwycięstwa to za mało"

Rodzinna tradycja sportu w rodzie Marmonów to nie tylko utytułowana siostra - Sara Szost, ale również dziadek Patryka, który miał w biegach doskonałe wyniki, choć w czasach sportu amatorskiego nie był w stanie mu się poświecić, nie mogąc po prostu w ten sposób utrzymać rodziny. Znakomitym biegaczem jest również szwagier Patryka Marmona - Henryk Szost, rodowity muszynianin, rekordzista Polski w maratonie, uczestnik trzech igrzysk olimpijskich, w Pekinie, Londynie i Rio de Janeiro.

W I klasie liceum Patrykowi udawało się stawać na najwyższym stopniu podium w  biegach średnich i długich  na każdym poziomie - od gminy po województwo, na stadionie oraz w przełajach...

 - Pamiętam, 5 maja pojechałełm z klubem KS Budowlani na pierwsze zawody. Byłem mocno zestresowany, ale wybiegałem bardzo dobry wynik a co najlepsze - poprawiałem wyniki z każdym kolejnym startem. Po dwóch miesiącach treningów pojechałem na Ogólnopolską Olimpiadę Młodzieży do Wrocławia, gdzie zająłem czwarte miejsce, a po roku treningów zdobyłem brązowy medal na mistrzostwach Polski juniorów na dystansie 1500 metrów - wspomina Patryk Marmon (warto dodać, mieszkaniec gminy Nawojowa).

To był najlepszy znak, że warto na serio zająć się lekkoatletyką. Tym bardziej, ze po zimie, spędzonej na intensywnych treningach z Józefem Klimkiem, podczas Halowych Mistrzostw Polski Juniorów  w Spale Patryk zdobył swój pierwszy tytuł Mistrza Polski na dystansie 1500 metrów. Rywale byli w szoku, bo wygrał - jak im się zdawało - człowiek znikąd. Ale nie trzeba było wiele czasu, żeby potwierdzić, iż nie był to jednorazowy fuks. Na mistrzostwach Polski w biegach przełajowych w Żaganiu na dystansie 3 kilometrów Patryk znów zdobył medal.  Wtedy zwrócili na niego uwagę trenerzy kadry narodowej.

Patryk Marmon

- Nie było to takie oczywiste - rozważnie ocenia młody zawodnik . - Czasem bywa tak, że komuś raz czy dwa dopisze szczęście, ale w moim przypadku widać było systematyczne postępy.

Kiedy więc Patryk pojechał na „Olimpijskie nadzieje” - mityng czterech państw: Polski, Słowacji, Węgier i Czech i na dystansie 800 metrów znów zostawił wszystkich w tyle, wiadomo było, że polska lekkoatletyka ma kolejny brylant. W 2017 roku zabłysnął jeszcze kilka razy, m.in. w sztafecie 4x400 metrów podczas Akademickich Mistrzostw Polski, gdzie zdobył brązowy medal i czwarte miejsce (dystans 1500 metrów) na Młodzieżowych Mistrzostwach Polski U23. Trudno nie wspomnieć, że Patryk trzeci już rok z rzędu w „Krynickiej Mili” udowadnia innym nacjom, że Sądeczanie są najlepsi podczas krynickiego Festiwalu Biegowego.

Ale sport nie wypełnia Patrykowi całego życia, bo jest w nim ważna także nauka. W 2016 roku, odnosząc coraz nowe sukcesy na bieżniach doskonale zdał również maturę i dostał się na studia; nie wybrał AWF ale naprawdę ciężki kierunek:Mechanikę i Budowę Maszyn na Politechnice Krakowskiej. Miał zresztą do wyboru również kilka ofert z USA. Tamtejsze uczelnie zaoferowały mu nie tylko bezpłatną naukę ale sowite stypendia byle tylko reprezentował ich barwy na akademickich mistrzostwach USA, których zwycięzcy stają się bożyszczami tłumów. Tam mocno stawia się na sport i raczej nie ma mowy o tym, w trakcie semestru nie pojechał na  jakieś zgrupowanie  - uczelnia z chęcią nachyla mu boisko. A Patryk? Musiał odpuścić kilka wyjazdów kadry do Hiszpanii. Zamiast trenować, musi poświęcać się nauce i  zdawać kolejne egzaminy.

Kompromisy mają swoją cenę. Zarywając noce na naukę, w 2016 roku nie udało mu się uzyskać minimum  na Mistrzostwa Świata Juniorów U20 w Bydgoszczy;  Za to latem tego samego roku, podczas Mistrzostw Polski Juniorów w Suwałkach , na  dystansie 3000 metrów oraz 1500 m na otwartym stadionie Patryk  zdobył  kolejne medale- cztery w tym samym roku.  

Potem przyszło to, o czym wielu może tylko marzyć – propozycja współpracy ze strony Zbigniewa Króla - jak mówi Patryk - najlepszego polskiego trenera wszech czasów. Tego, który szkolił który szkolił m.in  Pawła Czapiewskiego , Lidię Chojecką oraz obecnie  dwukrotnego wicemistrza świata na dystansie 800 m Adama Kszczota.

- Chciałem jeszcze zostać u trenera Klimka w Sączu, ale budżet sądeckiego klubu nie pozwalał mi na dalszy rozwój, a trener jest naprawdę wspaniałym człowiekiem. Sam powiedział, że pomógł już ile mógł, a teraz wręcz muszę spróbować na wyższym poziomie.

Co w najbliższym czasie? Halowe Mistrzostwa Polski w Toruniu w 2018 roku. Start Patryka można oglądać na żywo w TVP Sport w niedzielę 18 lutego, (na cztery dni przed jego urodzinami). Będzie sprawdzał swoją formę na dystansie 1500 i 3 tysięcy metrów. Jego celem jest również udział oraz  dobry wynik na Młodzieżowych Mistrzostwach Europy w lekkiej atletyce w 2019 roku. A marzenie? Udział w igrzyskach olimpijskich w Tokio 2020. A w kategorii „wyzwanie” na pierwszym miejscu pewnie najbliższa sesja na uczelni. Trzymamy kciuki!

- Chciałbym bardzo podziękować osobom które przyczyniły się do moich sukcesów: trenerowi Józefowi Klimkowi, rodzicom, siostrze Sarze, mojej dziewczynie Aleksandrze, przyjaciołom i gminie Nawojowa oraz panu dr Bogusławowi Dembińskiemu z firmy Fitline - dodaje na koniec Patryk.

[email protected] Fot. Archiwum Patryka Marmona







Dziękujemy za przesłanie błędu