Paulina Rogóż:magia opery polega na tym, że każdy znajdzie w niej coś dla siebie
Vespetta to pierwsza twoja większa rola operowa?
- Opera "Pimpinone" G. Ph. Telemann'a nie była pierwszą, w jakiej śpiewałam. Za sobą mam między innymi rolę Serpiny w operze "La serva padrona" G. B. Pergolesi'ego, Matki w "Dziecko i czary" M. Ravel'a, Caroliny z "Il matrimonio segreto" D. Cimarosy i partie w kilku innych operach, wystawianych w Akademii, jak i poza nią. Obecnie pracuję nad rolą Donny Anny w operze "Don Giovanni" W. A. Mozarta i Gaspariny w "La canterina" F. J. Haydn'a.
Twoje zainteresowanie muzyką klasyczną sięgają …
- Muzyka interesowała mnie od najmłodszych lat. Dzięki niej mogę wyrażać siebie i to co się czuję.
Początkowo rodzice zapisali mnie na lekcje keyboardu do krynickiego Centrum Kultury, później zostałam uczennicą Państwowej Szkoły Muzycznej pierwszego stopnia, w klasie fortepianu mgr Bożeny Turek.
Kiedy pojawiła się w Twoim życiu opera?
- Opera zajmuje w moim życiu równorzędne miejsce z muzyką fortepianową, skrzypcową czy orkiestrową. Szczególne zainteresowanie nią pojawiło się wraz z zagłębieniem się w historię muzyki, podczas nauki w szkole muzycznej.
Natomiast samą pracę nad sztuką wokalną rozpoczęłam w tej placówce oświatowej, w klasie mgr Małgorzaty Miecznikowskiej-Gurgul. Dalej rozwinęłam ją w czasie studiów śpiewu operowego na Akademii Muzycznej im. Karola Lipińskiego we Wrocławiu, pod okiem prof. dr hab. Tadeusza Pszonki.
Wybrałaś Wrocław na miasto studiów…Dlaczego?
- Ze względu na profesora Tadeusza Pszonkę, który jest świetny w swoim fachu. Studiuję na piątym, dyplomowym roku, jednak planuję zdawać na drugą specjalizację pieśniarsko - oratoryjną (śpiew). Obecnie jestem na profilu wokalno -aktorskim.
Co zaśpiewasz na dyplomie?
-Pieśni i arie z różnych epok, w tym arię "Come scoglio" z opery "Cosi fan tutte" Wolfganga Amadeusza Mozarta, kilka pieśni z cyklu "A cycle of Life" L. Ronalda. Sam program nie jest jeszcze wybrany, ponieważ wybór utworów jest bardzo rozległy. Trudno mi teraz powiedzieć konkretnie.
Jednak na pewno będzie ciekawy i mam nadzieję interesujący dla słuchaczy.
O jakiej partii marzysz?
-Cóż... jest ich kilka np. partia Fiordiligi z opery "Cosi fan tutte" W.A. Mozarta, czy Liu z opery "Turandot" G. Pucciniego. W muzyce operowej jest bardzo dużo pięknych partii i naprawdę trudno wybrać tę jedyną.
Należy pamiętać, że partie wokalne dobiera się do danego typu głosu i niekoniecznie każdy może zaśpiewać wszystko. Co nie zmienia faktu, że muzyka wokalna ma w sobie coś co przyciąga tłumy.
Większość z nas zna pewnie "Przetańczyć całą noc" z musicalu "My Fair Lady" , "O sole mio" , czy "Brunetki, Blondynki... ", które momentalnie nasuwa nam na myśl Jana Kiepurę i jego śpiew na dachach samochodów.
Cała magia opery, pieśni, czy operetki polega na tym, że każdy znajdzie w niej coś dla siebie.
Dziękuję za rozmowę,
Małgorzata Kareńska
Fot. Pauliny Rogóż, aut.