Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 28 marca. Imieniny: Anieli, Kasrota, Soni
28/09/2018 - 01:05

Rozmowa z Katarzyną Zygmunt, wiceburmistrzem Krynicy-Zdroju (29)

- Na Centrum Kultury zawsze można liczyć - uważa Katarzyna Zygmunt, wiceburmistrz Krynicy-Zdroju.

W tym roku Centrum Kultury w Krynicy-Zdroju, jedna z największych instytucji kultury tego regionu obchodzi 40-lecie. Z czym przede wszystkim kojarzy się Pani Centrum Kultury?
- Centrum Kultury pełni rolę ambasadora kultury, animatora życia kulturalnego całej naszej gminy, nie tylko w wymiarze lokalnym, ale ogólnopolskim, europejskim i nie przesadzę jeśli powiem, że światowym. Czego najlepszym przykładem może być Festiwal im. Jana Kiepury,  na który przyjeżdżają artyści z całego świata. Moje pierwsze skojarzenie z Centrum Kultury związane jest właśnie z muzyką, a dokładnie z Krynicką Orkiestrą Zdrojową…

… działającą w strukturach Centrum Kultury.
- Jest to najstarsza orkiestra w Polsce, jedyna orkiestra zdrojowa w Europie, która gra nieprzerwanie od ponad 130 lat, nadając Krynicy niezwykły rytm i tworząc także specyficzny klimat tego uzdrowiska. Pierwsze moje wspomnienia związane są z koncertami w Pijalni Głównej czy muszli koncertowej, gdzie jako mała dziewczynka byłam zabierana przez dziadków. Moje drugie wspomnienie z Centrum Kultury związane jest z panem Władysławem Szlękiem, który przyjechał do Krynicy by założyć zespół baletowy. Powstał wtedy przy Centrum Kultury Zespół Tańca Artystycznego „Miniatury”, w którym byłam jedną z pierwszych tancerek.

Jak wtedy w Krynicy były odbierane „Miniatury”?
- Z dużym zainteresowaniem. Pamiętam, że spotkanie organizacyjne zespołu odbywało się na sali gimnastycznej w nieistniejącym już technikum i szkole zawodowej. Ale bardzo szybko dyrekcja Centrum Kultury zauważyła znaczenie kulturalne i potencjał w działaniach pana Szlęka i została nam udostępniona sala w Centrum Kultury. Dzięki pasji, determinacji i naciskom pana Szlęka została ona wyposażona w drążki baletowe i lustra. Mogliśmy ćwiczyć w dobrych warunkach.

Jak te doświadczenia wpłynęły na Panią? Miały dla Pani znaczenie?
- Bardzo duże. Zawsze lubiłam taniec i do dziś lubię. Ale zajęcia w Centrum Kultury z panem Szlękiem znacznie mnie uwrażliwiły nie tylko na sztukę tańca i na muzykę, lecz także zwróciły uwagę, że warto wspierać wszystkich, którzy zajmują się kulturą, a także tych, którzy chcą promować nasze miasto poprzez kulturę.

Do dziś uważam, że kultura nie tylko wpływa na jakość życia, ale jest także doskonałą i skuteczną promocją regionu. Dlatego też zajęłam się organizowaniem licznych imprez.

Jako organizatorka zapewne też współpracowała Pani z Centrum Kultury?
- Wielokrotnie. Zawsze angażowałam się w życie społeczne Krynicy, więc jako młoda dziewczyna, aby oddać to, co otrzymałam od Centrum, czyli pewną wrażliwość, fascynację muzyką klasyczną i tańcem, stwarzałam możliwości, aby zespół „Miniatury” mógł się pokazać w wielu innych miastach. Organizowałam imprezy o charakterze edukacyjno-sportowym i zawsze starałam się tam wpleść akcent kulturalny, czyli występ „Miniatur”.

Organizując imprezy dla dzieci i młodzieży, a także koncerty dla osób starszych, pracownicy Centrum Kultury zawsze nagłaśniali te imprezy. Ponadto będąc wiceprezesem w Krynickim Towarzystwie Kulturalnym im. Jana Kiepury także organizowałam liczne koncerty muzyki jazzowej czy poważnej i za każdym razem mogłam liczyć na techniczne wsparcie Centrum Kultury.

Podobnie, jak przy organizacji orszaku Trzech Króli. Krynickie Centrum Kultury jest placówką, na którą zawsze i przy różnych okazjach można liczyć. Ale trzeba pamiętać, że Centrum Kultury to ludzie, fantastyczni  fachowcy, na czele których stoi dyrektor Wojciech Król, niezwykle skromny, doskonały organizator.

Ciąg dalszy za tydzień

Rozmawiała Agnieszka Malatyńska-Stankiewicz






Dziękujemy za przesłanie błędu