Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 29 marca. Imieniny: Marka, Wiktoryny, Zenona
10/09/2017 - 09:00

Stanisław Pasoń: Łąki zarastają, bo nie ma kto ich kosić 

O mijającym sezonie rozmawiamy ze Stanisławem Pasoniem, radnym Sejmiku Województwa Małopolskiego. 


Dożynki to czas, gdy możemy już oceniać sezon 2017 roku?
 
- Tak, plony zbóż i okopowych są na dobrym poziomie, produkcja zwierzęca też zapowiada się zadowalająco. Na szczęście naszego regionu nie dotknął pomór świń, ale spore straty będą mieli sadownicy. Szkód w ich sadach narobiły nie tylko przymrozki ale też grad. 

Sporo problemów mieli również hodowcy owiec, bo nie do końca dobrze rozwiązany został eksport do Włoch. Musimy wiele zmienić, by w naszych super i hipermarketach nareszcie znalazła się jagnięcina z Polski a nie z Nowej Zelandii. Takiej sytuacji nie można tolerować. 

Co by pan w tej sytuacji zaproponował? 
- To rzecz dużej wagi, której nie udźwignie radny Sejmiku Województwa Małopolskiego; sprawa raczej dla rządu. Ja mogę podpowiedzieć argumenty dlaczego warto się tym zająć. Otóż nie bez racji mówi się, że jagnięcina to najzdrowsze mięso. Komu nie wystarczą wyniki badań, niech zwróci uwagę na to,  ze gdy do Polski przybywa papież lub prezydent innego kraju, podaje mu się właśnie jagnięcinę z Podhala.  

Co więcej, owce to jedne z nielicznych zwierząt nie chorujących na raka. Amerykanie, naród mądry mądrością wielu nacji, nie bez powodu zamieniają mięso w odżywkach dla niemowląt z cielęciny na jagnięcinę właśnie.  

W regionach wyżynnych najlepiej sprawdzają się owce górskie, ale do przydomowej hodowli naprawdę wystarczą osobniki ras mięsnych. Żeby taka hodowla na własne potrzeby stała się popularna, potrzebne byłyby duże uproszczenia w procesie rejestracji sztuk.  

Patrząc na Sądecczyznę wszędzie widać domy, za to chyba coraz mniej jest pól uprawnych… 
- Mnie przeraża stopień zakrzaczenia pól.  Z synami kosiliśmy ostatnio łąki i w rejonie Starego Sącza trawy można dostać za darmo tyle ile się chce. Jeśli tak dalej pójdzie, to nieużytki niedługo trzeba będzie na nowo karczować. Gdyby hodowla owiec znów stała się popularna, mielibyśmy wreszcie znów „organiczne kosiarki”, które doprowadziłyby do ładu dziczejące łąki.

Rozmawiał Tomasz Kowalski







Dziękujemy za przesłanie błędu