Jak Beata Szydło piłkę z chłopakami kopała
Gdyby Beata Szydło, w czasach, gdy była nastolatką, trafiła pod skrzydła Wojciecha Mroza być może nie zostałaby politykiem. Dlaczego? Bo uwielbiała grać w piłkę nożną. Być może oddałaby się z zapamiętaniem sportowej karierze, ale czasy były inne, a dziewczyna z zamiłowaniem do futbolu była kimś absolutnie wyjątkowym.
Te szczegóły ze swojego życia wyjawiła wicepremier podczas gali „Sądeczanina Roku”. Była ku temu okazja, bo to Beta Szydło wręczała nagrodę laureatowi Wojciechowi Mrozowi, który zaprowadził na ogólnopolskie podium dziewczęcą drużynę piłki nożnej z Uczniowskiego Klubu Sportowego 3 Staszkówka Jelna.
- Jest mi ogromnie miło wręczać tę nagrodę, bo ja kiedyś też grywałam w piłkę nożną - mówiła Beata Szydło - ale wtedy byłam jedyną taką dziewczyną na podwórku i dlatego grałam z chłopkami. Niestety nie było wtedy dziewczęcych drużyn. Na szczęście dziś dzięki determinacji takich wspaniałych ludzi jak Wojciech Mróz, mogą takie marzenia spełniać.
Wicepremier gratulowała laureatom plebiscytu i podkreślała, że wszyscy są zwycięzcami, tym bardziej – jak mówiła - że startowali w kategorii niełatwej. Musieli zyskać sobie przychylność lokalnego środowiska.
- Ci, którzy dziś zasiadają na scenie to najlepsi z najlepszych. Dowodzą, że w tym codziennym zabieganiu są ludzie, którzy mają czas na to, żeby pracować na rzecz swoich lokalnych społeczności. Możecie być z tego dumni.
Jak podkreślała Beta Szydło, Sądecczyzna to wyjątkowy region, gdzie ludzie tworzą wspólnotę, która działa zgodnie i w którą mieszkańcy regionu wkładają wiele serca.
- Sądecczyzna jest najpiękniejsza, folklor jest tu najpiękniejszy i najpiękniejsze są regionalne stroje. Co ważne, to region, którego mieszkańcy przywiązani są do tradycji, kultury i patriotyzmu, co nie kłóci się z nowoczesnością przedsiębiorczością i dbałością o rozwój kraju i regionu.