Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Wtorek, 19 marca. Imieniny: Aleksandryny, Józefa, Nicety
16/07/2018 - 10:00

Szarlotkowym szlakiem na Festiwal do Krynicy. Pyszny trening biegowy

9. Festiwal Biegowy za niespełna 2 miesiące, czasu na trening coraz mniej. Ciekawy sposób na przygotowanie formy na Krynicę zdradza zaprzyjaźniony z Festiwalem biegacz.

Świetnym treningiem jest bieganie po górach, najlepiej tych wysokich. To spory wysiłek, kosztuje wiele energii i czasu. Jak pokonać cały szlak tatrzański od Doliny Chochołowskiej po Starą Roztokę w kilka godzin? Można w sposób, który gorąco polecamy...

Relacja Sylwestra Augustyńskiego

Pomysł zaświtał w naszych głowach już dawno, ale jakoś ciężko było się zebrać do realizacji. Udało się "na spontanie", decyzja zapadła dwa dni przed startem: postanawiamy przebiec całe Tatry, zaliczając wszystkie schroniska, konsumując w każdym szarlotkę i - co by nie było za łatwo - także złoty trunek.

Razem z Kingą, Kamą i Mateuszem udajemy się rankiem do Doliny Chochołowskiej. Ja i Mateusz ruszamy na nasz szlak, a dziewczyny na swoja trasę.

Pierwsze kilka kilometrów biegniemy spokojnie do Schroniska w Chochołowskiej. Szybka konsumpcja szarlotki i piwka, no i ruszamy dalej.

Mijamy Przełęcz Iwanicką i chwilę później - kolejna konsumpcja smakołyków na Ornaku. Tu wystąpił mały problem, gdyż szarlotka dopiero się piekła. Po uproszeniu Pani w schronisku udało się wydębić kawałek ciasta. Szybka fota i ruszamy dalej, w drogę do następnej szarlotki.

Biegniemy przez Dolinę Kościeliską, Przysłop Miętusi, Dolinę Małej Łąki i Przełęcz Kondracką. Po dotarciu do Kondrackiej kolejna porcja szamanka i popitki. Tutaj dołącza do nas Arti, z którym ciśniemy kolejne kilometry.

Teraz lecimy przez Dolinę Bystrej aż do Kalatówek, gdzie czeka nas kolejna kaloryczna uczta.

Dalsza droga wiedzie przez Dolinę Jaworzynki i Gąsienicową do Schroniska Murowaniec. Szybkie uzupełnienie węglowodanów i ciśniemy dalej. To najtrudniejszy odcinek naszej wyprawy, gdyż udajemy się do Doliny Pięciu Stawów przez Krzyżne. Po drodze napotykamy bardzo przyjaźnie nastawione do nas stadko kozic, które dosłownie biegły z nami towarzysząc nam przez dłuższą chwilę.

Docieramy do Schroniska w Piątce - szybka porcja piwka i szarlotki, co by nie tracić czasu. Stąd już tylko szybkie pokonanie Swistówki i kolejny nasz cel - Schronisko Nad Morskim Okiem jest nasze.

Szybki zbieg Doliną Rybiego Potoku do Roztoki, która jest naszym ostatnim, ósmym schroniskiem tego dnia. I tu konsumujemy ostatnie piwko i szarlotkę.

Do końca trasy jeszcze tylko kilka kilometrów do Łysej Polany i powrót busikiem do Zakopanego.

Całą trasę udało się pokonać biegowo w ciagu 7 godzin i 40 minut. Wyszło 57 km, ponad 3300 m w górę i 3200m w dół. Wielkie dzięki chłopaki za mega wypad i super przygodę! Zabawa była przednia i mimo zmęczenia po zakończeniu, nie żałuję ani jednego momentu na szlaku.

Jesteśmy jednymi z nielicznych, którzy pokonali ten szlak i całe Tatry w tak krótkim czasie, a dodatkowo jednymi z pierwszych, którzy trasę zrobili na biegowo! Duma!

Sylwester Augustyński








Dziękujemy za przesłanie błędu