Krynicki deptak zamienia się w gigantyczne konferencyjne centrum. Jak się buduje miasteczko Forum Ekonomicznego? [ZDJĘCIA] Wideo

Prezydenci, ministrowie, przedsiębiorcy, prezesi największych firm, najważniejsi politycy i dziennikarze. Potężna armia ludzi przypuści szturm na Krynicę, która za sprawą Forum Ekonomicznego zamieni się w polskie Davos. To ogromne przedsięwzięcie nie tylko organizacyjne, ale także logistyczne. Co roku na trzeba budować od nowa ogromne centrum konferencyjne.

Na czas Forum Ekonomicznego krynicki deptak zamienia się w specjalne miasteczko, które zajmuje powierzchnię blisko 8 tys. metrów kwadratowych.

Co roku miasteczko budowane jest od nowa przez wyspecjalizowane firmy, które stawiają konferencyjne pawilony, gdzie odbywają się seminaria z udziałem polityków, przedsiębiorców, prezydentów, ministrów oraz prezesów największych firm, między innymi z sektora paliwowego, przemysłu ciężkiego oraz banków.

Zamiana krynickiego deptaka w gigantyczne konferencyjne centrum to prawdziwe wyzwanie. Rozstawienie infrastruktury jest ogromnym logistycznym przedsięwzięciem.

Ze względu na ograniczoną powierzchnię, wszystko musi przebiegać niezwykle sprawnie. Na przykład ciężarówki, które przywożą towary nie mogą być w miasteczku dłużej niż 30 minut, bo sparaliżowałyby całą budowę. Mogą wyjeżdżać tylko z jednej strony deptaka i nie wolno ich zawracać. Wyjeżdżają drugą stroną. Wszystko wyliczone jest co do minuty.

W Krynicy trwa ostatnie odliczanie. W czasie Forum Ekonomicznego, które startuje już jutro 5 września, każdy element musi chodzić jak w szwajcarskim zegarku. Czuwa nad tym potężna, licząca siedemset osób ekipa, w skład której wchodzą nie tylko tłumacze i obsługa, ale także ochroniarze, fachowcy od dźwięku, nagłośnienia, scenografowie, osoby sprzątające, a nawet specjaliści od układania kwiatów.

Agnieszka Michalik. Fot. Tomasz Studniarz