Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 29 marca. Imieniny: Marka, Wiktoryny, Zenona
27/10/2017 - 13:30

Do cholery! „Cham” zrobił mi prysznic na ulicy! I co z tego…

Jeden tylko samochód i jedna tylko kałuża na ulicy a musiałam z dzieckiem wracać do domu i się przebierać. Kierowca nie zwolnił a woda spod kół zlała nas od stóp do głów. Co się dzieje ze studzienkami? I kto mi zapłaci za przymusowe pranie ubłoconych ubrań? Gdzie się podziała zwykła, ludzka kultura na drogach?

Dzisiejszy poranek, atmosfera napięta, bo zaspaliśmy a dzieci jak to dzieci na szybcika nie chcą się szykować. Zapada decyzja: tata zabiera starszą córkę autem, bo do szkoły spóźnić się nie wypada. Ja z mniejszą, przedszkolanką, pójdę do przedszkola na piechotę.

Szaro, deszczowo, buro a nerwy wyciekają. Ledwo je trzymam na wodzy, ale moja córcia doskonale czuje napięcie i drobi nóżkami szybko jak nigdy. A tu nagle zimny prysznic od stóp do głów. Kierowca pędził jak szalony a pół zwartości ogromnej kałuży wylądowało na nas. Ida płacze, bo zimna woda zalała jej buzię. Ma przemoczoną kurtkę i spodnie. Nie ma innej opcji – musimy wrócić do domu i się przebrać.

Zobacz też: Nowy Sącz: Na ulicy ks. Gurgacza dostaną beczkowóz zamiast… drogi i chodnika?

Już nawet nie walczę z czasem a kobieta, która widziała całą sytuację kwituje zajście jednym słowem: cham. No cham, bo kałużę widać z daleka. Mógł zwolnić, ale z drugiej strony niemal połowa, a już na pewno jedna trzecia sądeckich ulic jest po deszczach pełna wody.-  To jak działają te cholerne studzienki? – myślę sobie w duchu.

Woda, studzienka, kanalizacja - idąc tym tokiem rozumowania z miejsca zadzwoniłam do Sądeckich Wodociągów. Okazało się, że to zły adres, chociaż nie do końca.

Prezes Sądeckich Wodociągów zastrzegł, że w jego jurysdykcji na drogach są tylko studzienki w ścisłym centrum miasta, bo tam kanalizacja sanitarna jest ściśle związana z burzową.

Ale już rzeczniczka spółki Małgorzata Cygnarowicz wyjaśniła nam, że Sądeckie Wodociągi systematycznie robią przegląd kanalizacji w całym mieście a jak trzeba, to ją udrażniają. Zazwyczaj są to prace planowe, ale jeśli spółka otrzyma informację od miejskiego zarządzania kryzysowego, że opady będą większe niż zwykle, to przeprowadzane są dodatkowe przeglądy. Teraz system działa w całym mieście bez zarzutu.

Zobacz też: Nowy Sącz: Przy ulicy Axentowicza nie chcą, ale mają własne jezioro

Czyli co, pretensje o dzisiejszy prysznic muszę skierować gdzie indziej? Tylko do kogo? Skoro – co wynika z zaszłości już historycznych – duża część Nowego Sącza kanalizacji burzowej jako takiej nie ma. A studzienki na wielu, wielu ulicach, to studzienki zanikowe, a co za tym idzie mają bardzo ograniczoną skuteczność. Tak jest również, na osiedlu Wojska Polskiego, gdzie mieszkam.

Dalszego śledztwa prowadzić nie zamierzam, bo o budżecie miasta, w tym o puli na drogi – decydują radni. A ci już raz usłyszeli, że do zrobienia porządku z deszczówką na jednej tylko ulicy ks. W. Gurgacza potrzebnych jest kilka milionów. Nie ma aż tyle? To niech radni dadzą więcej pieniędzy na łatanie dziur. Mniej dziur, mniej kałuż, ale o czym ja piszę…

Co mi pozostaje? Apel do kierowców. Zdejmiecie nogę z gazu w czasie deszczu a i Wam i nam, pieszym będzie po prostu lepiej i bezpieczniej.

A na koniec pytanie z tych retorycznych: kto mi, nam pieszym zapłaci za wyczyszczenie zalanych ubrań? Zwykłą kurtkę wrzucę do pralki i cześć pieśni, ale już puchową albo płaszcz trzeba oddać do pralni, a to wydatek rzędu kilkudziesięciu złotych.

ES [email protected] Fot.: ilustracyjne archiwum sadeczanin.info 







Dziękujemy za przesłanie błędu