Ale numer! Niedźwiedź grasuje w naszych Beskidach, bo... szuka dziewczyny
Niedźwiedzia namierzyła i strzeliła mu zdjęcie fotopułapka, należąca do członka koła łowieckiego. To młody miś, który, ma nie więcej niż pięć lat - mówi limanowski nadleśniczy Jan Legutko, który pytany o to, co zrobić w razie nieoczekiwana spotkania z budzącym strach potężnym zwierzakiem, odpowiada:
- Przede wszystkim trzeba zachować spokój. Niedźwiedzie w takim wieku nie są przyzwyczajone do obcowania z ludźmi, w przeciwieństwie do tych, wędrujących w Tatrach czy Bieszczadach. Same schodzą z drogi.
Czytaj też Jest szynobus, jest zabawa, jest szydera, są memy
Czy niedźwiedź w Beskidzie Wyspowym jest czymś niezwykłym - pytamy leśniczego. - Od dłuższego czasu go tu nie było. Częściej pojawia się w Gorcach na terenie parku narodowego. Nie wiemy czy przywędrował stamtąd. Taką odpowiedź łatwiej dać w zimie, kiedy zwierzę zostawia ślady na śniegu.
Nie sposób też odpowiedzieć na pytanie gdzie dokładnie grasuje misio. Fotopułapka zarejestrowała go w Paśmie Łososińskim, czyli w rejonie między Łososiną Górną a Jeziorem Rożnowskim, ale ostatnio był widział w rejonie Kłodnego.
Niedźwiedzie, tłumaczy leśniczy, to zwierzęta, które się przemieszczają. W maju i czerwcu przemierzają długie trasy w poszukiwaniu drugiej połówki. Może właśnie dlatego misio zapuścił się w nasze rejony.
[email protected] fot. ilustracyjne pixaby