Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 29 marca. Imieniny: Marka, Wiktoryny, Zenona
03/12/2018 - 13:25

Most heleński: Miał być w kwietniu, a będzie w maju przyszłego roku. Dlaczego?

Niewiarygodne wręcz rzeczy dotyczące budowanego mostu heleńskiego w Nowym Sączu przekazał dzisiaj podczas krótkiego briefingu prasowego wiceprezydent Nowego Sącza Artur Bochenek. Realny termin oddania mostu do użytku to… 31 maja 2019 roku, a nie jak zapewniał jeszcze kilka tygodni temu były prezydent Ryszard Nowak - okres świąt wielkanocnych.

Według Bochenka miasto podpisało niekorzystną umowę z Polską Spółką Gazownictwa, której prace opóźniły rozpoczęcie budowy nowej przeprawy. Dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg w Nowym Sączu Grzegorz Mirek sam zrezygnował dzisiaj z zajmowanego stanowiska. Nadal pracuje w MZD. Na stanowisko dyrektora został ogłoszony konkurs.

Pod koniec listopada wyszło na jaw, że zakładany pierwotny termin zakończenia budowy nowego mostu heleńskiego, czyli 31 grudnia br. nie zostanie, w żadnym wypadku dotrzymany.  

Kilkanaście dni temu były już prezydent Nowego Sącza Ryszard Nowak odpowiadając na pytanie portalu „Sądeczanin” info, czy pierwotny termin oddania mostu do użytku jest realny, odparł, że, niestety będzie, opóźnienie. Otwarcia, jak mówił wtedy prezydent Nowak należy spodziewać się w przyszłym roku na święta Wielkanocne. Na drugi dzień termin kwietniowy potwierdził, podczas konferencji prasowej Grzegorz Mirek, dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg w Nowym Sączu.

Dzisiaj okazało się jednak, że ten termin jeszcze bardziej się wydłuży, Podał go Artur Bochenek, pierwszy wiceprezydent Nowego Sącza podczas krótkiego briefingu prasowego, który odbył się w sądeckim ratuszu.

Czytaj także: Ryszard Nowak o moście heleńskim: nie ma złudzeń. Będzie opóźnienie

- Szanowni państwo przeanalizowałem sytuację, na jakim etapie znajdujemy się faktycznie, jeśli chodzi o budowę mostu helskiego – rozpoczął wiceprezydent. – Według zapewnień ówczesnych włodarzy miasta Nowego Sącza miał być on wybudowany do końca 2018 roku. Wystarczy spojrzeć na zaawansowanie prac budowlanych na moście, aby wiedzieć, że jest to niemożliwe. O tym mówił dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg Grzegorz Mirek.  Z tym, że Grzegorz Mirek nie powiedział o faktycznym terminie, w którym ta przeprawa jest możliwa do zrealizowania. Otóż wykonawca generalny mostu zwrócił się już dwa miesiące temu do Miejskiego Zarządu Dróg z wnioskiem o podpisanie aneksu do końca maja 2019 roku.

Wiceprezydent nadmienił, że po rozmowach z szefem MZD, jak również z przedstawicielem generalnego wykonawcy jest to termin realny, aby zrealizować tę inwestycję. Artur Bochenek podał datę 31 maja 2019 roku. Mieszkańcy będą musieli się, zatem uzbroić w cierpliwość i znosić trudy związane z budową przeprawy jeszcze przez pięć kolejnych miesięcy.

- Przeanalizowałem sytuację i dokumenty, kto odpowiada za to przedłużenie. Wniosek jest taki, że niestety miasto zawarło niekorzystną umowę z Polską Spółką Gazownictwa, dzięki której spółka gazownicza miała nielimitowany termin na to, żeby wykonać swoje przełożenie sieci – mówi wiceprezydent Artur Bochenek. – Nie było to dopilnowane, nie było to nadzorowane. W związku z powyższym pan Grzegorz Mirek, od dzisiaj nie jest już dyrektorem Miejskiego Zarządu Dróg w Nowym Sączu na własną prośbę.

Rozpisany został już konkurs na to stanowisko.

- Pan Mirek będzie jeszcze pracował w Miejskim Zarządzie Dróg, bo do wyjaśnienia jest jeszcze wiele kwestii, nie tylko związanych z mostem heleńskim – dodał wiceprezydent.

Wiceprezydent, pytany, czy nie ma możliwości przyspieszenia terminu oddania mostu heleńskiego do użytku, błyskawicznie studził nadzieje.

- Jest niemożliwością, aby ten most został zrealizowany wcześniej – stwierdził wiceprezydent. – To zapewnił wykonawca i to wynika zresztą z dokumentacji. Niestety miasto, a konkretnie urzędnicy miejscy popełnili na samym początku błąd nie dopilnowując sprawy związanej z wejściem w teren Polskiej Spółki Gazownictwa.

Pod starym mostem heleńskim, oprócz sieci gazowej przebiegały także sieci  elektryczne, wodociągowe i przełożenie tych sieci miasto zleciło, w ramach ogłoszonego przetargu, do wykonania wykonawcy.

- To samo można było zrobić z gazem – mówi wiceprezydent. – Gdyby tak się stało, to najprawdopodobniej most byłby już wybudowany.

Przypomnijmy, że prace związane z przekładaniem sieci gazowej zakończyły się w kwietniu tego roku, a rozbiórka mostu ruszyła w początkach maja.

- Podjęto takie decyzje, a nie inne – stwierdza wiceprezydent. W 2015 roku podpisano porozumienie z Polską Spółką Gazownictwa o tym, że oni przełożą sieć na własny koszt. Wszystko w porządku, tylko w takim porozumieniu trzeba też ująć terminy, ująć odpowiedzialność związaną z niedotrzymaniem tych terminów, czyli np. jakieś kary umowne itd. Tego nie było. W związku z powyższym Polska Spółka Gazownictwa miała czasu tyle, ile potrzebowała. Taki stan zastaliśmy.

Zastępca prezydenta Ludomira Handzla monitorował tę sprawę wnikliwie od  tygodnia.

Czytaj także: Grzegorz Mirek o trzymiesięcznym opóźnieniu budowy mostu helleńskiego

[email protected], Fot. IM.







Dziękujemy za przesłanie błędu