Łososina Dolna zaroiła się w nocy od ratowników. Liczyła się każda sekunda!
W Łososinie Dolnej zaroiło się wczoraj późnym wieczorem od policyjnych radiowozów i samochodów służb ratowniczych. Około godziny 23 rozpoczęły się poszukiwania zaginionego 37 - latka. Był to prawdziwy wyścig z czasem, bo młody mężczyzna miał odgrażać się, że targnie sie na swoje życie. Liczyła sie dosłownie każda sekunda.
Czytaj także: Kokuszka: ratownicy dali z siebie wszystko. Był to wyścig z czasem
Do poszukiwań mężczyzny ruszyło kilkudziesięciu ratowników. Byli wśród nich strażacy z Nowego Sącza, Łososiny Dolnej, Tęgoborzy i Tabaszowej, policjanci, w tym przewodnicy z psami tropiącymi. Na miejsce akcji przyjechała także karetka pogotowia ratunkowego.
Ratownicy przeszukiwali rozległy teren w promieniu półtora kilometra od miejsca zamieszkania zaginionego mężczyzny. Rejon, który musieli sprawdzić był trudny i górzysty, porośnięty drzewami i chaszczami.
Na szczęście mężczyznę, po intensywnych poszukiwaniach udało się odnaleźć już dzisiaj, kilkanaście minut po północy. Strażacy z Tabaszowej, Łososiny Dolnej i Tęgoborzy zauważyli go nieopodal jednego z domów najprawdopodobniej niezamieszkałego, stojącego na granicy miejscowości Łososina Dolna i Michalczowa.
Pogotowie ratunkowe zabrało mężczyznę do szpitala w Nowym Sączu.
[email protected], fot. arch. Sadeczanin.info