Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 28 marca. Imieniny: Anieli, Kasrota, Soni
07/12/2017 - 18:20

Mieszkańcy Chełmca nadal chcą mieszkać na wsi i wyliczają długą listę grzechów wójta Stawiarskiego

Informacja o tym, że Chełmiec, przynajmniej na razie, miastem jednak nie zostanie, wywołała prawdziwa burzę. Zaplanowana na nowy rok wielka feta zakończy się wielka klapą, bo pojawiły się wątpliwości co do rzetelności przeprowadzenia konsultacji społecznych. Konsulatacje? O tym, że nasza wieś zamieni się w miasto dowiedzieliśmy z lokalnych mediów - pisze w emailu do redakcji Sądeczanina mieszkanka Chełmca i wylicza długą listę zaniedbań władz gminy

To już pewne. Chełmiec miastem od nowego roku nie zostanie. Wszystko z powodu projektu rozporządzenia Rady Ministrów, które nadanie Chełmcowi statusu miasta odracza do stycznia 2019 roku! W uzasadnieniu jest mowa o wątpliwościach związanych z rzetelnością przeprowadzenia konsultacji społecznych w gminie.

Czytaj też Sylwestrowy falstart, Chełmiec nie będzie miastem! Minister spraw wewnętrznych sprawdzi rzetelność konsultacji

Czy tak było rzeczywiście? Mieszkanka Chełmca, w e-mailu do naszej redakcji pisze, że o decyzji przekształcenia wsi w miasto ludzie dowiedzieli się…z lokalnych mediów.

Większość z nas zastanawia się jak doszło do tego, że jeden człowiek robi co mu się żywnie podoba, a cała Małopolska, władze samorządowe oraz te krajowe, przyglądają się temu i za bardzo nie oponują. Tworzenie miasta ze wsi, zakrawa na bardzo kiepski żart, tym bardziej, że my, mieszkańcy, dowiedzieliśmy się o tym z lokalnych mediów - pisze mieszkanka Chełmca i  zastanawia się, dlaczego rządowa administracja tej decyzji nie zablokowała.

To, jak dodaje autorka listu, kuriozalny pomysł w czasach, kiedy w kraju dominuje tendencja do tworzenia aglomeracji i łączenia sieci komunikacyjnych pomiędzy miastami. Zdaniem mieszkanki Chełmca ani władze Nowego Sącza, ani małopolski samorząd,nie mają żadnej strategii i wizji rozwoju regionu.  

Dziwię się też władzom Nowego Sącza, że nie walczyły o przyłączenie Chełmca. Tyle mówi się od dawna o tym, że większym miastom łatwiej jest pozyskać fundusze. To kuriozalne, że w linii prostej mamy do rynku niecały kilometr, ale częścią miasta nie jesteśmy - czytamy w e-mailu.

Nasza czytelniczka twierdzi, że żadnych konsultacji w sprawie przekształcenia wsi w miasto z mieszkańcami nikt nie przeprowadzał.

Podobno swego czasu krążyły po wsi jakieś anonimowe ankiety z pytaniami, ale wyników władze gminy nigdy nie podały do publicznej wiadomości. Nigdy też nie odbyło się żadne zebranie dla mieszkańców, podczas którego na temat zmian można by  porozmawiać.

 Zamiast tego, jak w czasach starożytnego Rzymu, zafundowano nam obiekty sportowe - basen, lodowisko i orlik, z którego systematycznie słychać grad przekleństw. To wszystko chyba po to, żebyśmy mogli zapomnieć o wielu innych zaniedbaniach. Nie można zarzucić władzom gminy, że nie udaje im się pozyskiwać funduszy na wielkie inwestycje, ale po drugiej stronie medalu jest skrajne zaniedbanie w obszarach infrastruktury dla zwykłego mieszkańca.

Mieszkanka Chełmca wylicza długą listę zaniedbań chełmieckego samorządu

We wsi z niewiadomych przyczyn nie ma wodociągu. Mieszkańcy nadal czerpią wodę z przydomowych studni, co w obliczu zanieczyszczenia powietrza i ruchu samochodów jest w naszych czasach zwykłym zaniedbaniem. Co mi z basenu, skoro mam zanieczyszczoną wodę w kranie? O każdą sprawę ważną dla zwykłego mieszkańca, trzeba się dosłownie bić. Kilka lat musieliśmy prosić władze gminy o progi zwalniające na ulicach i chodniki przy szkołach.

Jak pisze autorka listu do redakcji Sądeczanina, największą bolączką mieszkańców Chełmca jest brak komunikacji z miastem i brak ośrodka zdrowia na terenie wsi.

Odkąd  kilka lat temu ośrodek wyrzucono z lokalu gminy (sprawą nie do przejścia był koszt wynajmu) przeniesiono go do lokalu w Nowym Sączu. Zakrawa to na kpinę. Miasto Chełmiec, z basenem, rynkiem, lodowiskiem, obserwatorium astronomicznym, nie będzie mieć ośrodka zdrowia dla swoich mieszkańców!

Co jeszcze doskwiera mieszkańcom Chełmca?

 Od kilku lat władze Nowego Sącza i Chełmca nie są w stanie się dogadać w sprawie komunikacji.  Skutek? Każdy we wsi wsiada w samochód, żeby przejechać 1,5 km do miasta Nowego Sącza. Wpływa to nie tylko na jakość sądeckiego powietrza, ale również na tłok na ulicach. Trudno się temu dziwić, skoro nikomu nie zależy na tym, żeby ludzie mieli się czym dostać do pracy lub do szkoły. Ktoś może powiedzieć, no przecież są dwa autobusy, ale ich częstotliwość i stan techniczny są takie, że lepiej korzystać z busów.

 Na liście grzechów władz Chełmca autorka listu umieszcza też brak dbałości o czyste powietrze.

W Chełmcu wieczorową porą wdycha się całą tablicę Mendelejewa, plus zapach wędzonki z zakładów masarskich. W momencie, kiedy miasta wprowadzają dla mieszkańców opcje dopłat do wymiany pieców na gazowe lub lepszej jakości węglowe, w naszej wsi tematu po prostu nie ma. Opcja z gazem jest dla Chełmca w tym momencie nie do zrealizowania, ponieważ rurociąg idący pod starym mostem helleńskim nie ma odpowiedniej przepustowości. Można mieć nadzieję, że może się to zmieni po wybudowaniu nowej przeprawy. Do tego czasu wypada zainwestować w maski antysmogowe …

Zdaniem czytelniczki na lurach spoczęli też radni, z którymi jak twierdzi trudno się skontaktować.

 Mamy rzecz jasna radnych, którzy teoretycznie mają dbać o nasze interesy, i co z tego skoro jeden z radnych wsi Chełmiec zamyka się w domu i udaje, że go nie ma a drugi i tak ma wszystko w wielkim poważaniu.

Imię i nazwisko do wiadomości redakcji 

[email protected] 







Dziękujemy za przesłanie błędu