Nowy Sącz: jaka przyszłość Sandecji? Audyt gotowy i wiele pytań

Obraz, jaki wyłonił się ze wspomnianego raportu nie jest, niestety, optymistyczny. Miasto zamierza przeznaczyć w najbliższym czasie na działalność spółki milion złotych z miejskiego budżetu. Taka kwota pomoże spółce przetrwać, ale wszystko wskazuje na to, że zarządzający spółką będą musieli rozglądnąć się i to jak najszybciej za prywatnym inwestorem, który wziąłby na swoje barki utrzymanie klubu.

Prezydent Handzel zapowiedział dzisiaj, że zamierza wprowadzić do porządku obrad na najbliższej sesji Rady Miasta punkt o wynikach wspomnianego raportu przygotowanego przez Radę Nadzorczą klubu. Stanie się on przyczynkiem do szerszej dyskusji na ten temat wśród radnych.

- Temat jest ważny - mówił dzisiaj prezydent Handzel.  - Sam jestem kibicem Sandecji i teraźniejszość i przyszłość tego klubu leży mi bardzo na sercu. Leży mi na sercu to, aby Sandecja miała stabilną sytuację finansową, a także to, aby miała dobrą infrastrukturę. Chcę porozmawiać o przyszłości Sandecji na sesji. Czas najwyższy na to, abyśmy się zastanowili co dalej ze spółką sportową Sandecja Nowy Sącz?  

Jaka jest obecnie sytuacja spółki?

- Bardzo trudna - nie owijał w bawełnę Ludomir Handzel. - Środki przekazane na klub z miasta dla Sandecji zostały przejedzone - zaznaczył prezydent.

Prezydent Nowego Sącza chce w lutym przekazać z budżetu miasta milion złotych na ratowanie klubu, tak aby w stabilnej formie mógł funkcjonować.. Gospodarz miasta nie krył, że te pieniądze mają być takim przysłowiowym kołem ratunkowym.

- Jest potrzebna pilna dyskusja na temat przyszłości Sandecji - zaznaczył prezydent. - Moim zdaniem Rada Miasta powinna wrazić swoje opinie, podzielić się pomysłami. Może któryś radnych ma właśnie pomysł na to, kto powinien prowadzić klub. Może trzeba wrócić do formuły stowarzyszenia, albo szukać inwestora, a być może radni zdecydują o tym, żeby to miasto, jak dotychczas, finansowało klub. Uważam, że sesja Rady Miasta jest dobrym polem do rozmowy na taki temat.

Dziennikarze, podczas dzisiejszego briefingu dociekali, czy model finansowania Sandecji, taki, jak to miało miejsce do tej pory, powinien nadal funkcjonować?

- Ten model byłby dobry, gdybyśmy byli bogatym miastem, a tak nie jest - stwierdził prezydent. - Przy takim modelu nie stać miasta na zarządzanie spółką. Musimy się zastanowić, jak spółka ma być zarządzana w przyszłości. Liczę na konstruktywną dyskusję ze strony radnych. Po tym wnioski i konkretne działania.

Prezydent nie krył, że zasięga już informacji na temat pozyskania ewentualnego inwestora, na barkach którego spoczęłoby utrzymanie i kierowanie klubem, który  jest chlubą Nowego Sącza.

- Nie ma co ukrywać, że spółka jest też organizmem gospodarczym  - zaznaczał gospodarz miasta. - I w związku z tym pojawiają się również pieniądze. Dlatego niezbędna jest dyskusja, jak ta Sandecja ma być finansowana i jaka jest przed nią przyszłość. Musi to być podmiot posiadający stabilność.   

Obecny prezes spółki MKS Sandecja Tomasz Michałowski, jak i prezydent miasta liczą, że radni wskażą kierunek w jakim ma się ona rozwijać.

- To, co dzisiaj państwo zobaczyliście nie jest żadną tajemnicą - mówi Tomasz Michałowski, prezes MKS Sandecja. - Obecnie klub nie posiada większych zobowiązań. Wszyscy przyzwyczailiśmy się do takiego modelu, że Sandecja jest klubem miejskim i przez te wszystkie lata była utrzymywana przez miasto.

Teraz trzeba się zastanowić, w jakim kierunku będziemy podążać. Czy pójdziemy w kierunku, aby Sandecja była finansowana według takiego modelu, jaki jest obecnie, w zdecydowanej większości utrzymywana przez miasto Nowy Sącz, czy może zastanowić się nad tym, aby klub w jakiejś części, albo w całości sprywatyzować, oczywiście z zachowaniem najważniejszych rzeczy, typu: nazwa, herb, czy stadion przy ul. Kilińskiego.

ZOBACZ WYNIKI AUDYTU - GALERIA

[email protected], fot. IM.