Poruszający list w sprawie postrzelonego kota. Emocjonalna reakcja czytelniczki

Sprawa postrzelenia kota i ratującej mu życie operacji usunięcia śledziony, którą opisywaliśmy przed tygodniem, wywołała sporo emocji u naszych czytelników. Były wiadomości e-mail, telefony do redakcji, ale najbardziej wyrazista była postawa pewnej Pani, opisującej swoje odczucia w tradycyjnym liście. Treścią dzielimy się więc publicznie.

Poniżej zamieszczamy pełną treść listu, jaki Czytelniczka przysłała pocztą do naszej redakcji.

Zobacz: Postrzelił kota, wkurzył weterynarza i będzie miał kłopoty [UWAGA! DRASTYCZNE ZDJĘCIA]

Przeczytałam Państwa artykuł o postrzelonym kocie. Niesamowicie mnie on zbulwersował. Jak można w taki sposób postąpić z biednym zwierzęciem? To nieludzkie, a mówiąc dosadniej - bestialskie. Sama mam 3 koty i nie wyobrażam sobie, że coś może stać się mojej Pusi, Fifi oraz Bonifacemu (jest identyczny jak ten z bajki o Kocie Filemonie). Tego człowieka należy ukarać z największą surowością. Dla takich bydlaków jak on nie ma miejsca w naszym mieście, co ja mówię - w naszym kraju. Osobiście apeluję, by ten osobnik na zawsze pozostał już za kratkami – tam dla niego i jemu podobnych jest miejsce. Niższy wyrok sądu będzie jawną kpiną, która na pewno spotka się z fala protestów!

Bardzo Państwa proszę, by w moim imieniu przekazać właścicielce kota najszczersze wyrazy współczucia. Niech wie, że w tym jakże ciężkim dla niej okresie nie jest sama. Jednocześnie życzę jej, by pupil doszedł do pełnej sprawności i cieszył się długim, szczęśliwym życiem. Kot to nie tylko zwierzę, to przyjaciel!

Na koniec chciałam Państwu serdecznie podziękować za napisanie tego tekstu. Dzięki niemu podobni zwyrodnialcy zostali ostrzeżeni, iż podobne zachowanie nie ujdzie im płazem! Wiem też, aby jeszcze lepiej chronić moje Pieszczoszki, bo dopiero teraz widzę ile zagrożeń chyba na nie na każdym kroku.

Jeszcze raz serdecznie dziękuję za ten tekst!

Skomentuj