Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 25 kwietnia. Imieniny: Jarosława, Marka, Wiki
04/12/2022 - 15:50

II niedziela Adwentu. Wstydzisz się?

Książka, którą trzymasz w ręku, to kolejny tom komentarzy do niedzielnych czytań, tym razem na rok A. W większości są to spisane homilie, które wygłosiłem w ramach internetowej serii „CNN” („Słowo na niedzielę”) opublikowanej na youtube’owym kanale Langusta na palmie. Każda z tych homilii zrodziła się z wiary, że Słowo, które Pan Bóg daje nam co tydzień w liturgii, jest żywe, aktualne i stanowi odpowiedź na wszystko, co dzieje się w naszym życiu. - Adam Szustak OP

W zeszłym tygodniu rozpoczęliśmy adwentowe przyglądanie się sobie, które ma nam pomóc otworzyć serca na przyjście Boga i przyjęcie Jego łask. Dziś, kontynuując tę myśl, sięgniemy do pierwszego czytania opisującego grzech pierworodny. W tym tekście z Księgi Rodzaju znajdujemy bowiem trzy kolejne wskazówki, które mogą pomóc nam przybliżyć się do Boga.

Na początku warto zwrócić uwagę na piękny i jednocześnie tragiczny moment, kiedy to Adam zorientował się, co zrobił, i ukrył się w krzakach. Uległ pokusie złego ducha, zgrzeszył i dostrzegł, że jest nagi. Przestraszył się swojej nagości, poczuł wstyd, więc schował się przed Bogiem. Człowiek siedzący ze wstydu w krzakach to według mnie jeden z najlepszych obrazów tego, co wydarzyło się w grzechu pierworodnym. Szatan zwiódł nas przez obietnicę, że jeśli zrobimy to, co on proponuje, zdobędziemy coś wyjątkowego, dostępnego tylko Bogu, coś, co Bóg przed nami chowa. Gdy poszliśmy za pomysłem diabła, szybko okazało się, że chodziło mu tylko o to, by nas upokorzyć. Zły chciał sprawić, że zaczniemy wstydzić się samych siebie. Właśnie ze wstydu Adam ukrył się w krzakach i Bóg musiał go szukać po całym Edenie. 

Pierwszym rejonem naszej codzienności, który trzeba prześwietlić Bożą łaską, są wszystkie wstydliwe sprawy – to, co chowamy przed Bogiem i ludźmi, a czasem nawet przed samym sobą, to, do czego nikomu nie chcemy dać dostępu, bo krępujemy się tego, boimy się oceny lub odrzucenia. Dzisiejsze słowo z liturgii zachęca, by dopuścić Boga do miejsc wstydu i zażenowania. Dlaczego? Bo dopóki nie wyciągamy takich spraw na światło, dopóki zostawiamy je tylko dla siebie, nie mogą one doznać uzdrowienia. Pewnie, że nie chodzi tu o żaden ekshibicjonizm, nie zachęcam nikogo, by zaczął chodzić po ulicach i na około opowiadać o swoich 21 Wstydzisz się? grzechach. Wstydliwe słabości trzeba najpierw pokazać Bogu i nie bać się, że nas odrzuci lub przestanie kochać. (...)

Drugi szczegół, który warto zauważyć w czytaniu z Księgi Rodzaju, to szereg obwinień ciągnący się od Adama przez Ewę do węża. Gdy Pan Bóg zapytał pierwszego człowieka, dlaczego zgrzeszył, Adam nie potrafił się przyznać do winy, tylko zrzucił ją na Ewę, a ona zachowała się podobnie, mówiąc, że to wąż ją zwiódł i dlatego zjadła zakazany owoc. Jak widać, jedno zwala winę na drugiego, próbuje oskarżyć kogoś innego, nie przyjmując konsekwencji własnych decyzji. Jak to przełożyć na nasze życie? Otóż dopóki nie weźmiemy odpowiedzialności za to, kim jesteśmy i co robimy, dopóki będziemy zwalać winę za nasze postępowanie na innych ludzi, niesprzyjające okoliczności, krzywdy, których doznaliśmy w życiu, lub cokolwiek innego, nie będziemy w stanie przyjąć zbawienia. Oczywiście, że te wszystkie rzeczy wpływają na nasze zachowanie i decyzje, ale one nie zdejmują z nas odpowiedzialności za to, jak wygląda nasze życie, za nasze reakcje, emocje, wybory. 

Adam Szustak OP, Niedzielnik, wydawnictwo W drodze, 2022







Dziękujemy za przesłanie błędu