W Jałcie zapowiedziano utworzenie nowego tymczasowego rządu i rychłe wybory
Przegrana wojna
Mżył drobny, ciepły deszcz, gdy kilkanaście minut po godzinie drugiej w nocy 7 maja 1945 roku w Reims, w głównej kwaterze Sprzymierzonych niemiecki generał Alfred Jodl podpisywał bezwarunkową kapitulację Niemiec. Następnego dnia, we wtorek 8 maja, walki stopniowo zamierały na większości frontów. Gdy 9 maja niebo przejaśniało nad ranem, po raz pierwszy od wielu miesięcy wschodowi słońca towarzyszył głos ptaków, a nie głuchy pomruk artyleryjskiej kanonady. Czy wojna skończyła się dla wszystkich? W Polsce, w której drogi już obeschły po wiosennych roztopach, z dnia na dzień nasłuchiwano ważnych wiadomości.
Decyzje konferencji Wielkiej Trójki w Jałcie, podczas której Roosevelt, Churchill i Stalin dogadali się w sprawie zakończenia wojny i urządzenia powojennego świata, nie pozostawiały złudzeń co do kształtu wschodniej granicy Rzeczpospolitej. Linia rozdzielająca niemiecką i sowiecką strefę okupacyjną z jesieni 1939 roku miała teraz podzielić Polskę niemal dokładnie na pół, wschodnią część pozostawiając w granicach Związku Sowieckiego. Za nowym kordonem miały pozostać polskie miasta: Lwów, Stanisławów, Tarnopol, Drohobycz, Stryj, Kołomyja, Krzemieniec, Łuck, Kowel, Brześć, Grodno, Lida, Wilno, Nowogródek, a także setki miasteczek i tysiące wsi, stare zamki, pałace i dwory, kościoły i klasztory, uniwersytety i szkoły, fabryki i gospodarstwa, cmentarze z czasów pokoju i wojen – wielkie, niezmierzone bogactwo krajobrazu i przyrody, kultury i narodowego dziedzictwa. Rekompensata, którą Polska miała uzyskać w postaci zdobytych ziem III Rzeszy, w tym czasie wciąż jeszcze pozostawała sprawą otwartą. Ale utrata połowy przedwojennego terytorium nie oznaczała jeszcze pewności, że reszta Rzeczpospolitej zostanie uratowana.
W Jałcie zapowiedziano utworzenie nowego tymczasowego rządu i rychłe wybory, jednak na razie całkowita władza pozostawała w rękach dowódców sowieckich garnizonów i punktów etapowych, a przede wszystkim w rękach jednostek NKWD, liczących ponad 35 tysięcy ludzi, zachowujących się tak, jakby sowieckie prawo sięgało aż po zdobyty właśnie Berlin.
Ryszard Terlecki, Polska w niewoli 1945-1989, wydawnictwo AA, 2015