Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 29 marca. Imieniny: Marka, Wiktoryny, Zenona
11/11/2019 - 09:30

Dobra książka: Jadwiga Marzec, "Marzenia nie liczą lat" (1)

W 2016 roku, w Nowym Sączu, zwanym przez miłośników sztuki polską Sieną, mocno zdenerwowana studentka zdała ostatni egzamin i otrzymała tytuł licencjata PWSZ. Nie byłoby to niczym szczególnym, gdyby nie fakt, że absolwentka liczyła sobie prawie osiemdziesiąt lat..." - pisze Leszek Mazan na ostatniej stronie książki Jadwigi Marzec pt. "Marzenia nie liczą lat".

Cafe Kawka – 5 lipca 2016 r.

Jesteśmy w kawiarni, prawie same. Towarzyszy nam piękny słoneczny dzień. Grażyna w tym słońcu z uśmiechem na twarzy wygląda rewelacyjnie.

– Studia Cię odmłodziły, wyglądasz super – dzielę się z nią swoim spostrzeżeniem i zaznaczam, że to nie jest komplement. Roześmiała się.

– Tak, odmłodziły mnie na pewno – śmieje się nadal. Musiałam nadążać za innymi, dużo młodszymi ode mnie. To wcale nie było łatwe. Życie zupełnie mi się poprzestawiało. Ale studia w moim wieku też mają sens – dodaje, jakby się usprawiedliwiała. – Mam nieograniczoną ilość czasu wolnego i nic już nie muszę. Dorosłe dzieci, wnuki. Doczekałam się prawnuków. Jestem seniorką rodu. Nikt ode mnie już niczego nie oczekuje, a ja nie mam wyrzutów sumienia, że zamiast poświęcić czas dzieciom, spędzam go nad książkami. Poza tym z wnukami mam teraz bardzo dobry kontakt – śmieje się. Mamy wspólne tematy, o egzaminach, zaliczeniach, czas nieco mi się cofnął i wcale nie czuję się babcią. To ma też swoje plusy. Obudziłam szare komórki. Dostały wręcz wojskową musztrę. – Studia to jeden z najszczęśliwszych okresów w moim życiu – podsumowuje poważnie.(…)

– Jak widać, marzenia nie liczą lat – mówię. – Nigdy nie wiadomo, kiedy mogą się spełnić. I moje myśli podążają wstecz, do naszego pierwszego spotkania. Jeszcze kilka miesięcy temu ona nie wiedziała o moim istnieniu, a ja znałam ją tylko z opowiadań. Los sprawił, że nasze drogi się przecięły. Znalazłyśmy się w tym samym miejscu o tej samej porze. To było w grudniu ubiegłego roku podczas wernisażu organizowanego przez Towarzystwo Przyjaciół Sztuk Pięknych. Słowa, które wówczas powiedziała, przykuły moją uwagę. „Pielęgnujcie swoje pasje, to daje siłę, ja w wieku 12 lat zostałam całkowitą sierotą. Moja pasja pozwoliła mi przetrwać najtrudniejsze chwile”. Zaciekawiła mnie. Poznałyśmy się i zaprzyjaźniły. Otworzyła przede mną szkatułkę czasu z drogocennymi klejnotami swoich wspomnień. Odwiedziłam świątynię jej prywatności, jedyną i niepowtarzalną. Im bardziej ją poznawałam, tym bardziej mnie fascynowała.


Jadwiga Marzec, „Marzenia nie liczą lat. Historia prawdziwa sądeckiej malarki Grażyny Kulig”, wydawca: spółka Flexergis, Nowy Sącz 2018
Wybór fragmentów: Jadwiga Marzec

Książka zgłoszona do VII edycji konkursu o nagrodę im. ks.prof. Bolesłąwa Kumora







Dziękujemy za przesłanie błędu