To zagraża bezpieczeństwu mieszkańców. Miasto znowu wyda pieniądze
Sprawa nielegalna składowiska odpadów znajdujących się na terenie byłej rafinerii Glimar ciągnie się już bardzo długo. Przypomnijmy, że kilka lat temu osoby nieuprawnione, wykorzystując dzierżawę jej terenu od firm, które są tam właścicielami hipotecznymi, zaczęły gromadzić niebezpieczne odpady bez żadnych zezwoleń. Poniosą za to odpowiedzialność karną, jednak koszty wywozu i neutralizacji spadają na miasto.
Do końca 2021 roku spora część odpadów już zniknęła. Trafiły do miejsc, gdzie zostały unieszkodliwione. Jak już pisaliśmy, początkowe wyliczenia wskazywały, że całość uda się wywieźć do połowy listopada ubiegłego roku. Składowisko okazało się jednak większe niż mogłoby się wydawać.
Miasto rozpoczęło więc starania o kolejne pieniądze. Już wcześniej na sfinansowanie wkładu własnego udało się pozyskać 40 mln złotych dotacji z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW) oraz blisko 10 mln złotych pożyczki z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska (WFOŚ).
31 maja władze Gorlic podpisały aneks do umowy z NFOŚiGW. Zakłada wywóz 2 550 ton za 24 923 700 zł. Do tego dochodzi również pożyczka z WFOŚ (ponad 4 miliony zł) i prawie milion zł z budżetu miasta.
- Likwidacja nielegalnego składowiska na terenie Gorlic jest nie lada wyzwaniem, które kategorycznie musi zostać zrealizowane. Udaje się to w dużej mierze dzięki pozyskanej bezzwrotnej dotacji NFOŚiGW, co stanowi 80 procent kosztów zadania. Na chwilę obecną całościowy koszt wywozu odpadów z byłej Rafinerii przekracza 75 milionów zł, dlatego środki te są niezbędne aby zapewnić bezpieczeństwo mieszkańcom. To, jak wiadomo, jest tutaj priorytetową kwestią – mówi burmistrz Rafał Kukla, cytowany przez Urząd Miasta. ([email protected], fot.: UM Gorlice)