Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Sobota, 20 kwietnia. Imieniny: Agnieszki, Amalii, Czecha
18/10/2021 - 13:50

„Rok 2020 to była jedna wielka huśtawka”. Pandemiczne wspomnienia przedsiębiorcy

- Niepewność ze strony przedsiębiorców, samorządowców, jak i tych, którzy decydowali o tych ograniczeniach była tak duża, że nawet wtedy, kiedy tych zachorowań nie było tak wiele, byliśmy zamknięci – wspomina właściciel „Casablanki”, Andrzej Stawiarski.

Jak budować potencjał małych miejscowości w czasach popandemicznych? Na to pytanie odpowiadali burmistrz Bobowej, Wacław Ligęza oraz Andrzej Stawiarski, przewodniczący Rady Miasta i Gminy Stary Sącz oraz właściciel „Casablanki”, w której odbywała się uroczysta gala rozdania nagród Rankingu Oceny Aktywności Gmin za rok 2020. Więcej o laureatach tegorocznego rankingu przeczytasz tutaj: To oni są liderami wśród samorządów w naszym regionie. Ocena Aktywności Gmin Subregionu Sądeckiego

Znaczącym sformułowaniem, które padło podczas dyskusji jest „Strefa Aktywności Gospodarczej”. Zarówno Stary Sącz, jak i Bobowa zarejestrowały taką strefę na swoim terenie. Chociaż w Bobowej na początku pandemii wydawało się, że ta inicjatywa nie jest strzałem w dziesiątkę.

- Ogłosiliśmy przetarg i przez rok w zasadzie nie było zainteresowania. To wyglądało przerażająco, bo otrzymaliśmy dofinansowanie (…) na drogi dojazdowe do strefy – mówił burmistrz Bobowej, Wacław Ligęza. – Ale kiedy minął ten trudny czas, wszystkie działki w strefie zostały wykupione. Myślę, że to jest wielka szansa dla naszego miasta, dla naszej gminy.

Gmina Bobowa zdobyła pierwsze miejsce w module „Aktywność inwestycyjna gminy” za rok 2020. Samorząd w tej kategorii uzyskał 33,25 punktów, dzięki czemu wyprzedził 38 gmin z Subregionu Sądeckiego. Drugie miejsce w tym module zajęły Lipinki, a trzecie Sękowa – tegoroczny zwycięzca w ocenie końcowej Rankingu Oceny Aktywności Gmin.

Od kilku lat w tej kategorii pierwsze miejsce zdobywał Stary Sącz. Jak wyglądało inwestowanie w czasach pandemii w Starym Sączu? Zobacz materiał: Leśne molo czy kanalizacja? Na co czekają mieszkańcy Starego Sącza. Przedstawiciel Rady Miasta i Gminy Starego Sącza, Andrzej Stawiarski, powrócił wspomnieniami do początków pandemii w Polsce.

- Niepewność ze strony przedsiębiorców, samorządowców, jak i tych, którzy decydowali o tych ograniczeniach była tak duża, że nawet wtedy, kiedy tych zachorowań nie było tak wiele, byliśmy zamknięci – zaznaczył właściciel domu weselnego w Niskowej. – Praktycznie cały rok 2020 to była jedna wielka huśtawka, a przedsiębiorcy zużywali większość energii na pisanie pism o umorzenie podatków, opłat karnych czy wsparcie w postaci pożyczek z PFRu (Polskiego Funduszu Rozwoju – przyp. red.) – wymieniał Stawiarski.

- Strat roku 2020 nie da się w żaden sposób odrobić, ja tylko się cieszę, że udało się go przeżyć. Rok 2021 zaczął się kiepsko, od lockdownu. Odbicie nastąpiło w maju i przez cały okres wakacyjny. Jeżeli ktoś nie przyznaje racji, że to były najlepsze wakacje w branży turystyczno-gastronomicznej to albo się nie dostosował, albo przespał ten okres, albo zwyczajnie kłamie – mówił Stawiarski. 

Czy wrócimy do tego co było przed pandemią? Czy zmieniły się potrzeby mieszkańców miasta przez pandemię? Oto kolejne pytania, z którymi musieli zmierzyć się przedstawiciele gmin. Rozmowę poprowadził Jarosław Baziak. Cała dyskusja dostępna jest w materiale wideo. ([email protected], fot. RG, wideo: Daniel Szlag)







Dziękujemy za przesłanie błędu