Ale szok! Przez wirusa przedsiębiorca może zabrać pracownikowi połowę pensji
Pustki w sądeckim pośredniaku i firmy, które miały problemy ze znalezieniem fachowców, tak jeszcze kilka miesięcy temu wyglądał nasz lokalny rynek pracy. Teraz epidemia koronawirusa demoluje polską gospodarkę. Niektóre firmy są na skraju bankructwa, a ludzie tracą pracę. Ratunkiem dla przedsiębiorców jest pakiet przepisów określanych mianem tarczy antykryzysowej. To między innymi zwolnienie ze składek ZUS, tak zwane postojowe i bezzwrotne pożyczki. Przedsiębiorcy zyskali też prawo do obniżenia pracowniczych pensji. Już teraz, także w Nowym Sączu, niektórzy tną płace o dwadzieścia procent.
Czytaj też Firmy zwalniają ludzi, tną w kryzysie pensje, a w sądeckim ZUS… dają podwyżki
Antykryzysowa tarcza miała już swoje trzy odsłony.Teraz szykuje się czwarta i może okazać się prawdziwym batem na pracowników. Nowe przepisy, którymi w środę ma zając się Sejm, ujawnia portal bezprawnik.pl, który pisze, że przedsiębiorca po konsultacji z przedstawicielami załogi będzie mógł wprowadzić przestój wraz z ograniczeniem pensji pracownika o połowę. Będzie mógł również obniżyć wymiar czasu pracy o dwadzieścia procent przez dwanaście miesięcy po odwołaniu stanu epidemii.
Miesięcznik "Sądeczanin" i kwartalnik "Sądeczanin HISTORIA". Jednorazowo i w prenumeracie. W e-wydaniu i PDF. Już zamówisz i przeczytasz na laptopie, tablecie i smartfonie. POLECAMY!
Opublikowany przez Sądeczanin Sobota, 16 maja 2020
Żeby to zrobić – donosi serwis - musi wykazać, że nastąpił u niego wzrost obciążenia kosztami wynagrodzeń. Zarówno w przypadku obniżenia wymiaru czasu pracy o dwadzieścia procent oraz w przypadku obniżenia wynagrodzenia o połowę – pensja pracownika nie będzie mogła być niższa niż minimalne wynagrodzenie za pracę. Oczywiście rozwiązania, które określa tarcza finansowa występują w kodeksie pracy już teraz. Przy czym do kodeksowych rozwiązań konieczne jest porozumienie pracownika i pracodawcy lub wypowiedzenie zmieniające warunki pracy.
Krew w żyłach mrozi informacja, że przepisy umożliwiają wprowadzenie zmian bez zgody pracownika.
Jak czytamy na łamach bezprawnika.pl , czwarta odsłona rządowej tarczy antykryzysowej wskazuje, w jaki sposób będzie obliczany wzrost ponoszonego przez pracodawcę obciążenia.
Będzie o nim mowa w sytuacji, gdy iloraz funduszu wynagrodzeń z uwzględnieniem składek na ubezpieczenie społeczne pracowników opłacanych przez pracodawcę i przychodów ze sprzedaży towarów i usług będzie wyższy niż w miesiącu bazowym. Kwoty mają pochodzić z miesiąca dowolnie wskazanego przez przedsiębiorcę, a przypadającego po pierwszym marcatego roku. Otrzymany iloraz będzie porównany z ilorazem z miesiąca poprzedzającego wprowadzenie przestoju. Jeżeli wzrośnie o co najmniej 5 procent to wtedy występuje znaczny wzrost obciążenia.
Czytaj też Koronawirusowe postojowe leje się milionowym strumieniem w Nowym Sączu
Nowe przepisy mają zawierać ograniczenie możliwości wprowadzania tych niekorzystnych dla pracowników rozwiązań. Żeby przedsiębiorcą mógł to zrobić, udział wynagrodzeń pracowników w przychodach nie może być niższy niż trzydzieści procent.
[email protected] fot. jm