Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 19 kwietnia. Imieniny: Alfa, Leonii, Tytusa
22/05/2022 - 11:40

Ale zaboli, tych co lubią wypić. Ceny piwa i mocniejszych trunków pójdą w górę

Wzrost podatku na alkohol, wysoka inflacja, wzrost kosztów produkcji i energii, wysokie ceny surowców – to wszystko spowoduje, że ceny alkoholu w Polsce będą sukcesywnie rosnąć. To z kolei przełoży się na produkcje i handel trunkami ze źródeł niekoncesjonowanych a także może mieć bezpośrednie przełożenie na gastronomię.

W roku 2022 tanio się nie napijemy. Już w roku ubiegłym, Ministerstwo Finansów zapowiedziało podwyżkę akcyzy na alkohol – która i tak w Polsce jest wysoka i wynosi na napoje spirytusowe 40 proc. Jak to u socjalistów bywa, rządzący zawsze wiedzą lepiej. Co lud ma pić i co palić. Tak i w tym przypadku, chęć podniesienia podatku na „środki rozweselające” tłumaczona była troską o zdrowie Polaków. I tak, zdaniem naszych włodarzy, pijemy za dużo, a alkohol jest zbyt łatwo dostępny. Fakt, że wskutek podwyżki do budżetu trafią dodatkowe 2 mld złotych (a w przeciągu dekady ponad 100 mld. złotych) też ma pewnie jakieś znaczenie.

Czytaj też Zrobili pod Sączem za trzy miliony remont niecałego kilometra drogi [ZDJĘCIA] 

Jak ministerstwo zapowiedziało, tak zrobiło – akcyza poszła w górę na początku bieżącego roku

To niestety, nie koniec złych wiadomości dla rodaków. Podwyżka cen energii, rosnące płace oraz ceny surowców a także bardzo wysoka inflacje spowodują kolejne zwiększenie cen artykułów - konkretnie piwa i wina. I to znaczne. Przedstawiciele branży otwarcie mówią o podwyżkach cen alkoholu czekających Polaków na przełomie III i IV kwartału. Wiele będzie zależeć od plonów - jeśli nie będą satysfakcjonujące, cena tony słodu jęczmiennego może dojść do czterech tysięcy za tonę (by porównać - przed rokiem koszt tony wynosił 1,6 tys. złotych).

Drżyjcie, piwosze

Nadciągający letni sezon piwny zaskoczy cenami wielbicieli „jasnego z pianką” Ale zaskoczy negatywnie. Powody – takie same jak w innych branżach. Wzrost cen energii i inflacja.

– Najmocniej odczuwany przez browary jest wzrost cen gazu, energii elektrycznej oraz paliw, a także opakowań i surowców, np. zbóż. Wysoka inflacja oraz kolejne zaplanowane podwyżki akcyzy będą wywierać dalszą presję, dlatego spodziewamy się, że średnia cena piwa w kolejnych kwartałach nadal będzie rosnąć – mówi Bartłomiej Morzycki, dyrektor generalny związku Browary Polskie.

Branża piwowarska jest wielce zaniepokojona – od kilku lat boryka się z kłopotami. Pandemia, zimna tegoroczna wiosna, inflacja i podatki spowodowały słabszą sprzedaż. Jej wyniki pikują. Od trzech lat obserwuje się kurczenie rynku piwa – od 2018 roku produkcja tego alkoholu obniżyła  się o około 3,5 mln hl. rocznie – co stanowi dwukrotność łącznej produkcji browarów regionalnych i rzemieślniczych w Polsce.

Czytaj też Cenowy horror ze sklepowych półek. Co ostatnio podrożało najbardziej

Z winem i whisky nie będzie lepiej

Zeszły rok był bardzo udanym dla branży winiarskiej – paradoksalnie, przez pandemię zostaliśmy w domach, gotując i testując wina. W tym roku będzie inaczej. O ile piwo i wódka jest wytwarzane w naszym kraju, znamienita większość win i whisky jest sprowadzana zza granicy. Tu – obok akcyzy -największym wrogiem przystępnych cen będzie słaby kurs naszej waluty. Osłabiony – a jakże – inflacją oraz wojną toczącą się na sąsiedniej Ukrainie złoty traci moc nabywczą. Do tego należy dodać zmniejszenie produkcji wina w krajach UE, wynikające z mniejszych zbiorów spowodowanych niekorzystnymi warunkami pogodowymi, i przepis na drogie wino mamy gotowy. Producenci już zapowiadają podwyżki rzędu 10-20%.

Czytaj też Jest drogo, będzie jeszcze drożej. Opłaty za przejazd autostradą A4 idą w górę  

Czy grozi nam rozwój destylacyjnego podziemia?

I choć fiskus zaciera ręce i liczy spodziewane przychody (w roku bieżącym ma być to ponad dwa mld. złotych w budżecie) sytuacja wcale nie jest tak oczywista. Jak mówi dr. hab. Gołasa, ekspert z SGGW podniesienie cen na alkohole w oczywisty sposób negatywnie przełoży się na dochody budżetu państwa. Zagrożenie jest bardzo wysokie – rosnąca inflacja obrazuje w istotnym zakresie wzrost cen artykułów spożywczych na niespotykaną do tej pory skalę, co powoduje, że konsumenci uważniej przyglądają się swoim wydatkom. W poszukiwaniu oszczędności wzrasta skłonność do zakupów poza legalnym, opodatkowanym handlem. Konsekwencje nowej polityki akcyzowej mogą być więc szkodliwe nie tylko dla gospodarki i rolnictwa, ale również godzić w profilaktykę, czyli przeciwdziałaniu nadmiernej konsumpcji alkoholu”

Znacząco wyższe ceny zniechęcą ludzi do konsumpcji trunków poza domem, co z kolei negatywnie odbije się na branży gastronomicznej, tak mocno skrzywdzonej niedawną pandemią. Ręce zacierają natomiast „prywatni”, niekoncesjonowani wytwórcy, na których produkty popyt znacząco wzrośnie. Tomasz Dzbeński, USW fot. IM







Dziękujemy za przesłanie błędu