Branża hotelarska gotowa na przyjazd turystów. Kiedy wrócą do Krynicy-Zdroju?
Obiekt 4 Pory Roku, położony w zacisznej okolicy Krynicy-Zdroju, Dolinie Jakubika, w minionym tygodniu przyjął już pierwszych gości. Piękna pogoda w majowy weekend zachęciła turystów do odwiedzenia malowniczego miasteczka. Jednak w tygodniu, jak mówi kierowniczka recepcji, Ilona Szurlej-Kożuch, ulice Krynicy-Zdroju świecą pustkami.
4 Pory Roku od połowy marca były zamknięte. Pod nieobecność gości, pracownicy wykorzystali czas na wzmożone porządki oraz prace w ogrodzie.
Opierając się na wytycznych Ministerstwa Zdrowia, obiekt wdrożył odpowiednie procedury, dzięki którym goście mogą czuć się bezpiecznie i spokojnie w 4 Porach Roku: posiłki są serwowane wyłącznie jako room service, pokoje przed przyjazdem gości są ozonowane, części wspólne obiektu są na bieżąco dezynfekowane, etc.
I choć telefony zaczynają dzwonić, turyści są niepewni. Robiąc rezerwację, wolą nie wpłacać zadatku, bo wszystko może się wydarzyć. Kluczową kwestią, którą goście biorą pod uwagę podczas planowania przyjazdu jest funkcjonowanie obiektów gastronomicznych. Mimo, że lada moment mogą ona zacząć działać, to z pewnością nie wszystko ustabilizuje się z dnia na dzień.
O zastoju Krynicy-Zdrój i nieaktywnej branży turystycznej mówi też dzierżawca hotelu Saol, Pan Wiesław Fiut. Obiekt znajduje się w sąsiedztwie krynickiego deptaka i dysponuje ponad 60 miejscami noclegowymi.
Jak mówi Wiesław Fiut, na razie notują małe zainteresowanie. - Goście chcą przyjechać, ale dla wielu to jeszcze za wcześnie. W końcu pandemia trwa, wciąż przybywa zachorowań - opisuje reakcje turystów.
Mieszkańcy Krynicy-Zdroju w dużej mierze utrzymują się z turystyki. Ponadto cykliczne wydarzenia nakręcały ruch turystyczny w całej okolicy. - Jeśli Forum Ekonomiczne, Festiwal Biegowy albo Festiwal Kiepury nie będą mogły dojść do skutku, tegoroczny sezon mocno zweryfikuje branżę turystyczną - dodaje Wiesław Fiut, który już od kilku lat prężnie zarządza obiektem i zna lokalny rynek. Zawsze praca szła pełną parą, a teraz trochę trzeba odpuścić.
Na razie należy wdrażać procedury, szkolić personel, kupować środki ochronne. Goście nie przekreślają Krynicy-Zdroju i większość przekłada swój pobyt na inne terminy. Jednak wszyscy zdają sobie sprawę, że to wciąż nieokreślona przyszłość. (MP)