Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Sobota, 20 kwietnia. Imieniny: Agnieszki, Amalii, Czecha
09/03/2016 - 17:25

Chełmiec znowu "pije" do Nowego Sącza. Komunikacyjnie

„Naprawdę bezpłatne przejazdy uczniów do szkół” - pod takim tytułem pojawiła się informacja na stronie internetowej Urzędu gminy w Chełmcu, na którą zwróciła nam uwagę Czytelniczka. - Szkoda, że Pan Wójt ma kompleks miasta Nowego Sącza, zamiast budować basen powinien zapewnić kształcenie na poziomie średnim i zawodowym w gminie, zbudować szpital i przychodnie w Chełmcu, tak abyśmy nie musieli jeździć do Nowego Sącza. Wójt wspomniał, że uruchomi linię autobusów na prąd do Starego Sącza, tylko po co w tamtym kierunku, jak 85 procent gminy pracuje i uczy się w Nowym Sączu?- docieka kobieta.

W publikacji na portalu internetowym gminy czytamy:

Niedawno informował pewien portal internetowy, że Miasto Nowy Sącz od 1 lutego 2016r. dało możliwość korzystania uczniom z bezpłatnych przejazdów do i ze szkoły w ramach ulgowego biletu miesięcznego sprzedawanego przez Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacji pod nazwą "Nowosądecki szkolny". Sprzeczność sama w sobie bo albo darmowy, albo ulgowy.

W gminie Chełmiec takie działania nie są niczym nowym, ponieważ z darmowych przewozów, już od kilku lat korzystają uczniowie, którzy spełniają kryteria określone w ustawie o systemie oświaty. Z takiej formy wsparci corocznie korzysta blisko 450 dzieci i młodzieży szkolnej, w tym dzieci niepełnosprawnych. Gmina Chełmiec w ciągu poprzednich 4 lat przeznaczyła z budżetu gminy na przewoźników, zakup biletów, refundację kosztów dowozów lub dowóz indywidualny przeszło 1.400.000 zł, co daje średnio w roku przeszło 350.000 zł.

***

- I tu wójt mija się trochę z prawdą, bo przecież gmina ma ustawowy  obowiązek zapewnienia autobusu uczniom, gdyż są to duże odległości, tego problemu nie ma w Nowym Sączu, gdyż nie są to duże odległości - twierdzi nasza Czytelniczka, nazwisko do wiad. red. - Może wójt nie pamięta, ale rodzice ratowali szkołę w  Niskowej, bo dzieci, które tam mieszkają musiałby dojeżdżać do szkoły na własną ręką do Biczyc Dolnych, bo odległość (choć nie mała) nie dawała prawa do gimbusu, a żaden z przewoźników nie kursuje w tamtym kierunku.

Kobieta przywołuje kolejne przykłady: - Dzieci pod rejonizacją Świniarska na piechotę pokonują do szkoły odległości 2-3 km, bo pomiędzy miejscowościami nie ma połączenia.  Dzieci z Gaju, aby dojechać na 8 do szkoły w Chełmcu, transportem zbiorowym  muszą wyjechać o 7 i w szkole są 7:15, bo inaczej nie ma połączenia, a do szkoły w  Świniarsku nie ma żadnego połączenia, ale tym się Wójt nie przejmuje, bo po co...

Mieszkanka gminy twierdzi, że skoro urząd przeznacza 350 tysięcy „na dofinansowanie dla prywatnych przewoźników dysponujących słabymi środkami transportu”, równie dobrze mógłby wydać te pieniądze na powrót MPK tak, jak zrobiła to gmina Podegrodzie.  - Ja  od dłuższego czasu nie mogę się doprosić  aby gmina dopilnowała rozkładów jazdy na przystankach - podsumowuje kobieta.

***

Temat autobusów MPK w Chełmcu po raz kolejny poruszany był na listopadowej sesji, na której radni opozycyjni po raz kolejny podkreślali, że stanowisko wójta w tej sprawie naraża mieszkańców na wysokie wydatki związane z koniecznością dwukrotnego kupowania biletów: raz u przewoźnika, który dowozi ich do Nowego Sącza a drugi raz już w MPK, którym poruszają się po mieście. Wójt jest jednak nieugięty. – MPK to spółka nierentowna, do której rokrocznie trzeba dokładać. Kiedyś wyliczaliśmy, że każdy z mieszkańców Nowego Sącza czy jeździ, czy nie jeździ dopłaca dziennie do Spółki 35 groszy – komentował wtedy w rozmowie z portalem sadeczanin.info wójt Bernard Stawiarski, który swoje obliczenia opiera na kwotach, jakie MPK rokrocznie dostaje z budżetu Nowego Sącza. Radni opozycyjni podkreślają z kolei, że MPK chce negocjować z gminą i nie wyklucza powrotu do warunków sprzed kilku lat, kiedy to Chełmiec do kursów na terenie gminy musiał dopłacać ok. 420 tysięcy złotych brutto. Wójt nie przyjmuje tego do wiadomości, ripostuje, że ta kwota realna byłaby jedynie przy ograniczeniu a nawet zablokowaniu kursów w weekendy i święta i zapowiada, że gmina przymierza się do utworzenia własnego taboru. – Są przewidziane unijne środki na zakup autobusów elektrycznych dla samorządów. Wysokość dofinansowania to 90 a nawet 95 procent. Musielibyśmy jedynie pomyśleć o uruchomieniu ze dwóch stacji ładujących, ale z tym nie powinno być problemu. Ważne jest to, że wozokilometr czyli koszt przejechania kilometra przez taki autobus to zaledwie 35 groszy. Trzeba tez pomyśleć o zatrudnieniu kierowców, ale takich na terenie naszej gminy jest bardzo wielu a przedsiębiorstwo mogłoby działać przy naszym Zakładzie Komunalnym – tłumaczył samorządowiec. Jeśli uda się dopiąć formalności gmina rozpocznie realizację projektu już w 2016 roku.

Ewa Stachura [email protected]

Fot.: archiwum sadeczanin.info







Dziękujemy za przesłanie błędu