Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 28 marca. Imieniny: Anieli, Kasrota, Soni
18/09/2018 - 17:00

Ciarki przechodzą! Ekstremalny spacer do żłobka. Dziecięcy wózek kontra auta

Gdy nadjeżdża autobus, albo gdy mijają się dwa samochody nie ma szans, żeby szybko zjechać dziecięcym wózkiem na pobocze uzbrojone w wysoki krawężnik. Taki ekstremalny spacer, z duszą na ramieniu codziennie zaliczają młode matki, które ulicą Dunajcową w Nowym Sączu wożą codziennie swoje dzieci do pobliskiego żłobka. Mieszkańcy od lat proszą o chodnik. I co i nic. Chodnika jak nie było, tak nie ma.

Jedna z mieszkanek ulicy Dunajcowej na osiedlu Świętej Heleny mówi z żalem, że ten upragniony chodnik, którego nie ma jest niespełnioną, obietnicą sprzed czterech lat.

Czytaj też Jak goniliśmy ministra w sprawie budowy "Sądeczanki" i co z tego wyszło

- Były plany, pomiary, a chodnika jak nie było,  tak nie ma. Dookoła, w sąsiednich gminach, prawie wszędzie są chodniki , a o ruchliwej ulicy w Nowym Sączu chyba wszyscy zapomnieli - skarży się mama malucha, która z duszą na ramieniu codziennie pcha niebezpiecznym poboczem wózek do pobliskiego żłobka.

Na Dunajcowej w ogóle panuje duży ruch, ale teraz, kiedy po zamknięciu mostu heleńskiego prowadzą  tamtędy objazdy do obwodnicy, jazda dziecięcym wózkiem jest po prostu ekstremalna.

Czytaj też Jeżdżą po wsi i łapią zasięg. Idą na wojnę o nadajnik z telefoniczną korporacją

Taki "spacer" to ciągły strach, czy aby nic nie wyskoczy z zakrętu. Gdy nadjeżdża autobus, albo gdy mijają się dwa samochody, nie ma szans, żeby szybko zjechać dziecięcym wózkiem z wąskiej jezdni na pobocze uzbrojone w wysoki krawężnik. Ta przeszkoda jest też nie do pokonania dla starszych ludzi.

Wypatrywanie nadjeżdżających z naprzeciwka samochodów i szukanie zjazdów na prywatnie posesje, żeby było się gdzie zatrzymać aż przejedzie auto, to koszmar - dodaje mieszkanka osiedla.

Ze strachem chodzą poboczem jezdni także dzieci, które mają problem z dotarciem doprzystanka autobusowego.

Kiedy nadejdzie zima, problem będzie jeszcze większy. Dookoła w sąsiednich gminach już praktycznie wszędzie są chodniki, a o ruchliwej ulicy w Nowym Sączu chyba każdy zapomniał - mówią mieszkańcy.

Kiedy na Dunajcowej będzie chodnik? - pytamy dyrektora Miejskiego Zarządu Dróg Grzegorza Mirka.

Czytaj też Nawet pasy dla pieszych nie są święte dla świętej krowy i nieszczęście gotowe

Szef miejskich drogowców wylicza cała listę formalności, które trzeba załatwić, żeby w ogóle rozpocząć inwestycję. Trzeba więc sporządzić dokumentację techniczną, przejąć część działek, żeby wybudowanie chodnika było możliwe, trzeba też najpierw rozebrać, a potem przestawić ogrodzenia.  

- Jeśli wziąć czas pod uwagę czas wykonania dokumentacji budowlanej, nie ma szans na realizację tej inwestycji jeszcze w tym roku - mówi Grzegorz Mirek i dodaje, że problem zna, a sam budowę chodnika popiera.

- Miejski Zarząd Dróg Dołoży wszelkich starań, żeby inwestycja znalazła się
w budżecie Miasta Nowego Sącza na 2019 rok. Chodzi o wykonanie wykonania dokumentacji, uzyskania pozwolenia na budowę oraz ewentualnie wykonania wszystkich robót budowlanych - zapewnia Mirek.

[email protected] fot.czytelniczka







Dziękujemy za przesłanie błędu