Co się dzieje pod urzędem! Szturm na sądecką skarbówkę i kolejki jak za komuny
- To skandal! Czy naprawdę ta kolejka musi być taka długa? – denerwuje się kobieta, która wcześniej odstała swoje w urzędzie celnym. – Tam usłyszałam, że opłatę mam uiścić w skarbówce. A tu kłębi się tłum. Wszystko przez to, że jest czynne tylko trzy razy w tygodniu i tylko przez sześć godzin.
Zdaniem czekających w długim ogonku ludzi, urząd powinien przyjmować petentów codziennie, oczywiście z zachowaniem sanitarnego reżimu, bo skrócenie czasu, w którym urzędnicy są dostępni generuje kolejki, a to z kolei stwarza ryzyko zakażenia.
Czytaj też Koronawirusowy alarm w powiecie i w Sączu. Zarządzili u nas badania przesiewowe
- Czemu inne branże mogą normalnie pracować i nie mają limitu ludzi? Tak jest na przykład na stacjach benzynowych, inni mogą, a tu się nie da? W takim tłumie ludzi jest po prostu niebezpiecznie – denerwuje się kobieta.
- Powinni wpuszczać więcej osób na raz – słychać utyskiwania.
Na tym się nie kończą pretensje do skarbówki.
- W internecie jest informacja, że urząd pracuje normalnie, w godzinach od ósmej do szesnastej – taką skargę usłyszeliśmy z kolei w słuchawce naszego redakcyjnego telefonu. - Ludzie jadą po pięćdziesiąt kilometrów, żeby się dowiedzieć, że niczego nie załatwią – denerwuje się nasz rozmówca.
Beata Orzeł Ligęza, naczelnik Urzędu Skarbowego w Nowym Sącz, tłumaczy, że godziny pracy urzędu to decyzja ministerstwa finansów, która zapadła odgórnie.
- W całej Polsce urzędy skarbowe pracują tylko trzy razy w tygodniu, w tych samych dniach i w tych samych godzinach. Nie mogę ani zmienić czasu urzędowania, ani go wydłużyć. To nie zależy ode mnie.
Jak dodaje Orzeł – Ligęza, wiele spraw, za którymi ustawiają się kolejki nie wymaga obecności w urzędzie. Dokumenty – tłumaczy - można wysłać drogą mailową, można wrzucić do urny wystawionej przed wejściem do budynku, można przesłać też pocztą, albo skorzystać z Platformy Usług Elektronicznych. Naprawdę, lepiej i wygodniej jest teraz korzystać z usługi online. Jeśli ktoś ma wątpliwości czy jego sprawa wymaga bezpośredniego kontaktu, można do nas zadzwonić.
- Przecież mamy epidemię i te wszystkie obostrzenia zostały wprowadzone ze względów bezpieczeństwa. Odnosi się to i do naszych pracowników i tych, którzy przychodzą do urzędu. Są u nas cztery okienka i przy każdym może być tylko jedna osoba.
Czytaj te z To już groza! Sądecka lawina wirusa. Kończą się miejsca w krakowskim szpitalu
Jak dodaje szefowa sądeckiej skarbówki urzędnicy, a często i ona sama, wychodzą na zewnątrz i zwracają uwagę stojącym w ogonku ludziom, żeby zachowali odpowiedni dystans i zasłaniali usta i nos.
Co z informacjami na stronie, które nie idą w parze z tymi widniejącymi przy wejściu do budynku?
- To wynika z tego, że niektórzy najprawdopodobniej wchodzą na stronę urzędu przez mapę google, z wyznaczona trasą dojazdu. Wtedy, wyświetla się nieaktualna, nie przez nas zamieszczona w sieci informacja, o pracy urzędu. Na naszej stronie, w Biuletynie Informacji Publicznej, godziny pracy są aktualne. Wystarczy kliknąć w zakładkę kontakt.
To nie koniec pretensji do skarbówki. Ludzie skarżą się, że do urzędu nie sposób się dodzwonić.
- Jest do nas tyle telefonów, że czasem sieć jest przeciążoną. Niestety, trzeba uzbroić się w cierpliwość. Jeśli nie można się do nas dodzwonić, można wysłać do nas maila z informacją, że nie udaje się z nami połączyć i podać swój numer telefonu. Jeśli ktoś nie potrafi drogą internetową zadać pytania, odzwonimy – zapewnia naczelnik sądeckiej skarbówki.
[email protected] fot. jm