Cuchnące ryby, ciastka z pleśnią. Porażające wyniki kontroli sklepów i marketów

To niejedyne grzechy skontrolowanych placówek handlowych. 681 partii produktów czyli ponad 62 proc., było niewłaściwie oznakowanych. Najgorzej pod tym względem wypadło pieczywo. Dotyczyło to 78 proc. skontrolowanych partii. Okazuje się, że przy wielu produktach brakowało jakichkolwiek oznaczeń. Brakowało też wykazu składników lub składnik był podany niewłaściwie. Chodziło między innymi  o brak wykazu alergenów czy pełnej nazwy składnika, co dotyczyło aż jednej trzeciej skontrolowanych partii.

Czytaj też Jak zdrowi z fantazją „chorowali” po sądecku na L-4. Kłamstwo ma krótkie nóżki 

Co jeszcze wykryła Inspekcja Handlowa? Brakowało nazwy produktu lub wprowadzała ona w błąd. W sprzedaży znalazły się „kule rumowe”, choć do ich produkcji nie użyto rumu, a jedynie aromat. Z kolei w „markizach cytrynowych”, nie było cytryny, tylko aromat. „Filet z soli” zamiast „filet z limandy żółtopłetwej”.

Jak dodaje Agnieszka Orlińska przy części produktów brakowało nazwy producenta lub dane były niepełne, brakowało też masy jednostkowej w przypadku pieczywa oraz informacji „pieczywo produkowane z ciasta głęboko mrożonego”. W przypadku niektórych ryb nie było pełnego handlowego oznaczenia gatunku ryby. Był „dorsz” zamiast „dorsz atlantycki”. Brakowało też  metody produkcji, obszaru połowu lub informacje były podane niewłaściwie. Pojawiły się także przypadki stosowania w oznakowaniu ciast i ciastek określenia „domowe”, choć zawierały konserwanty, regulatory kwasowości, emulgatory i barwniki.

Kontrola marketów, sklepów spożywczych, piekarń i cukierni  została przeprowadzana w pierwszej połowie tego roku.

[email protected] fot.jm