Cyberprzestępcy zaatakowali skrzynki e-mailowe polskich internautów. Chcą kraść pieniądze z bankowego konta
O ataku cyberprzestępców na skrzynki e-mailowe polskich internautów donosi gazeta.pl Chodzi o przejęcie kontroli nad komputerem, a w szczególności danymi, które pozwolą wyprowadzić pieniądze z konta. Groźny wirus może też infekować komputer ransomware - kodem szyfrującym dane na dysku.
Czytaj też Hakerzy polują na składających wniosek o 500 plus przez bank
Zdaniem ekspertów portalu Zaufana Trzecia Strona programy antywirusowe słabo lub wcale nie reagują na szkodliwe oprogramowanie, do pobrania którego skłaniane są ofiary.
- Przestępcy postarali się, by każdy infekowany otrzymywał nieco inną wersję wirusa. To pozwala oszukać "system immunologiczny" komputera. Rozpoznaje on szkodliwość kodu porównując jego próbki z wcześniej uznanymi za szkodliwe. Jeśli w bazie brak informacji, że dana aplikacja może wyrządzić krzywdę, antywirusy często nie reagują właściwie - ostrzega portal.
Czytaj Upiorny wirus bankowy atakuje smartfony. Kradnie pieniądze i żąda okupu! Co robić?
Drugi z elementów cyberataku to różnorodność tematów, nadawców i treści wiadomości. Są one wysyłane głównie z serwerów o2.pl i zatytułowane "Twoja paczka nie została dostarczona", "Rachunek z tytulu przechowywania przesylki", czy "Odbiór akt zamówienia". To sprawia, że wiadomości łatwiej przechodzą przez filtry antyspamowe. Są spersonalizowane - pisze gazeta.pl i dodaje, że
Specjaliści określają zarówno "Nymaim" jak i jego następcę - wirus GozNym, za jedne z najgroźniejszych narzędzi jakimi dysponują cyberprzestępcy.
Jedynym sposobem, by uniknąć infekcji jest zignorowanie wiadomości e-mail. Warto pamiętać o tym, że ataki tego typu będą się powtarzać. Najbardziej narażeni są ci, którzy zareagują na wiadomość jako pierwsi - zanim atak zostanie wykryty przed specjalistów od cyberbezpieczeństwa.
Jmik. fot. Jm