Do zwolnienia 1000 osób. Brak zgody związków w Tesco
Jak twierdzi NSZZ „Solidarność” pracowników Tesco, projekt porozumienia, który przedstawił pracodawca był kompromitujący i nie dawał zwalnianym nic więcej ponad to, co gwarantuje ustawa o zwolnieniach grupowych.
NSZZ „S” zaznaczyła, że większość jej postulatów zostało w rozmowach odrzuconych: „Firma podając jako przyczynę zwolnień grupowych reorganizację zakładu pracy, wykluczyła przyczyny ekonomiczne tych zwolnień i dlatego niezrozumiałym jest brak jakichkolwiek formy finansowego zadośćuczynienia dla zwalnianych pracowników. Zostały odrzucone propozycję podwojenia odpraw zawartych w ustawie o zwolnieniach grupowych oraz pracodawca odrzucił postulat wypłaty odszkodowań z tytułu utraty pracy, które kształtowało się w granicach od 50 do 400% wynagrodzenia zasadniczego”.
- Nie podpiszemy porozumienia pozwalającego na zwolnienia grupowe. Uważamy wręcz, że trzeba zwiększyć zatrudnienie w spółce - zaznacza też Elżbieta Fornalczyk, przewodnicząca Wolnego Związku Zawodowego „Sierpień’80” w Tesco Polska. - Pracodawca nie potrafi podać żadnego argumentu dla tych zwolnień. Mówi się nam, że mają być i tyle. Nie przewidziano również żadnych osłon dla zwalnianych, poza to co gwarantuje Kodeks Pracy - dodaje.
Zdaniem związkowców w spółce wręcz brakuje pracowników. - Jak będą funkcjonowały markety Tesco po redukcji zatrudnienia? Klienci będą stać w gigantycznych kolejkach. Już teraz widać, że jedna osoba pracuje za cztery - uważa Patryk Kosela, rzecznik prasowy Komisji Krajowej związku.
Poprosiliśmy o stanowisko zarząd Tesco Polska i czekamy na odpowiedź.
Czytaj też: Ilu pracowników Tesco zwolnią? Spotkanie w Krakowie oraz Szykuje się spór w Tesco. Związkowcy żądają podwyżek płac
(BW)
Fot. archiwum związkowe