Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Sobota, 20 kwietnia. Imieniny: Agnieszki, Amalii, Czecha
15/01/2018 - 12:15

Ekologiczną bombę w gorlickiej rafinerii burmistrz musi rozbroić sam

Był w Gorlicach minister Mariusz Błaszczak, interpelacje w tej sprawie składała poseł Bartuś… I co? I nic. Nie ma mocnych na firmę, która nieczynny już Glimar zamieniła w składowisko toksycznych odpadów. Samorząd musi to zrobić na własny koszt.

Dwieście dwadzieścia metrów sześciennych zanieczyszczonego metalami ciężkimi kwasu siarkowego, tyle toksycznych odpadów trzeba wywieźć z terenu nieczynnej już rafinerii.

Czytaj też Czy wymarła gorlicka rafineria to ekologiczna bomba?

Miasto musi to zrobić na własny koszt. Przetarg już został ogłoszony. Mimo, że samorządowe władze dwukrotnie występowały do gliwickiej spółki Multibest, o usunięcie niebezpiecznych chemikaliów, firma na wezwanie nie reaguje.

Przypomnijmy, że w tej sprawie toczy się prokuratorskie postępowanie. Trzy miesiące  temu współwłaściciel spółki, która prowadzi składowisko, Józef B., został  zatrzymany przez policję. Biznesmenowi postawiono zarzut magazynowania bez stosownych zezwoleń  odpadów, w warunkach, które mogą powodować niebezpieczeństwo dla życia czy zdrowia. Przedsiębiorca nie został aresztowany. Otrzymał zakaz opuszczania kraju.  Zastosowano też wobec niego poręczenie majątkowe w wysokości 20 tys. zł.

Czytaj też Blisko 2 tony trucizn w gorlickiej rafinerii. Zwozili je z całej Polski

Zbiorniki, w których na terenie Glimaru, został zgromadzony kwas siarkowy, już dwukrotnie uległy rozszczelnieniu. Tyko dzięki szybkiej akcji strażaków nie doszło do skażenia środowiska. Mieszkańcy Gorlic boją się, że gromadzone na terenie byłej rafinerii odpady, to tykająca bomba, która w każdej chwili może wybuchnąć.

[email protected]







Dziękujemy za przesłanie błędu