Firmy chcą nowej tarczy. Czy wróci postojowe, zwolnienia z ZUS i mikropożyczki
Jak dotąd na pomoc przedsiębiorcom rząd wydał 135 mld złotych. Firmy dostały bezzwrotne pożyczki, postojowe, zwolnienie ze składek ZUS i bony dla samozatrudnionych. Jeszcze we wrześniu ówczesna szefowa resortu rozwoju Jadwiga Emilewicz ogłosiła koniec tarczy antykryzysowej.
Teraz lawinowy wzrost zakażeń i związane z tym obostrzenia znowu wpędziły biznes w kłopoty. Najnowsze restrykcje odczuły siłownie, baseny i aquaparki. Przedsiębiorców z branży fitness już drugi raz w tym roku dotknął lockdown.
Czytaj też „Oni nas wykończą!”. To już koniec siłowni i klubów fitness w Nowym Sączu?
Finansowa katastrofa czeka też tych, którzy żyją z organizacji wesel. W strefie żółtej obowiązuje ograniczona liczba gości na ślubnej imprezie do dwudziestu osób, bez możliwości zabawy tanecznej. W strefie czerwonej jest zakaz organizacji imprez okolicznościowych.
Narzeka też handel. Po wprowadzeniu godzin dla seniorów w sklepach czy drogeriach w godzinach od 10 do 12 przebywać mogą jedynie ci klienci, którzy ukończyli 60 lat. W strefach czerwonych są też limity dotyczące liczby klientów.
Przedsiębiorcy domagają się pomocy od rządu. Czy będzie kolejna odsłona tarczy antykryzysowej? Z wypowiedzi wiceminister rozwoju, pracy i technologii Olgi Semeniuk dla radiowej Jedynki wynika, że na rzucenie koła ratunkowego mogą liczyć najbardziej poszkodowane branże.
Czytaj też Przez zarazę będzie prohibicja Co Wy na to?
- Przygotowujemy pakiet rozwiązań gospodarczych. Trzy komponenty, które najbardziej wyłoniły się na przestrzeni tych rozmów z branżami to postojowe, zwolnienie z ZUS i mikropożyczki. Taki pakiet gospodarczy będziemy przygotowywać i rekomendować na Rządowym Sztabie Kryzysowym – powiedziała Semeniuk.
Wiceminister liczy na to, że konkretne rozwiązania zostaną zaproponowane jeszcze w tym tygodniu sztabowi kryzysowemu.
Jakie są oczekiwania przedsiębiorców?
– Konieczne są kolejne odsłony tarcz, przede wszystkim dla tych branż, których sytuacja od marca niewiele się poprawiła, a nowe restrykcje ograniczają możliwości ich funkcjonowania – mówił w wypowiedzi dla dziennika” Rzeczpospolita” Marek Goliszewski, prezes Business Centre Club. - Chodzi przede wszystkim o takie sektory, jak turystyka, gastronomia hotelarska, branża eventowa, ale też automotive/motoryzacyjna czy szeroko pojęty handel.
Czytaj też Czerwona strefa w Sączu. Czy wrócą dodatkowe zasiłki wychowawcze z ZUS?
Na liście postulatów sformułowanej przez przedsiębiorców jest też przywrócenie czasowego handlu w niedzielę czy wprowadzenie rozwiązań ułatwiających restrukturyzację zatrudnienia.
.– Ponieśliśmy wszyscy ogromne koszty wiosennego lockdownu, wydaliśmy dziesiątki miliardów złotych na działania osłonowe – przypomina na łamach gazety Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców. – Wszystko po to, by kupić czas potrzebny na przygotowanie systemu ochrony zdrowia do walki z wirusem. Ten czas i pieniądze zostały zmarnowane, ale biznes nie może teraz ponosić kosztów tej niefrasobliwości – podkreśla Kaźmierczak. (jagienka.michalik@sadeczanin info)