Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Sobota, 20 kwietnia. Imieniny: Agnieszki, Amalii, Czecha
03/10/2019 - 20:25

Frankowicze z Nowego Sącza po wygranej w unijnym trybunale ruszą do sądów?

Korzystne dla frankowiczów orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej nie oznacza automatycznego przewalutowania kredytów, ale może stanowić istotną wskazówkę dla polskich sądów, jak postępować w kolejnych skargach frankowiczów. Jak orzeczenie komentują bankowcy?

- Wierzę, że sądy będą uwzględniały pisemne potwierdzenia wiedzy klientów na temat ryzyka walutowego i nie będzie dochodziło do absurdalnego uprzywilejowania osób, które i tak sumarycznie płacą mniej -  tak na lamach Money.pl komentuje korzystne dla frankowiczów orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości Unii Krzysztof Pietraszkiewicz, prezes Związku Banków Polskich.

Czytaj też Nieuczciwe kredyty frankowe: jest wyrok unijnego Trybunału Sprawiedliwości

-Trybunał kolejny raz potwierdził, że ocena umowy nie powinna odbywać się w sposób automatyczny. Orzeczenie dotyczy wyłącznie tych kredytów, w odniesieniu do których sąd krajowy stwierdzi wcześniej abuzywność. Rozstrzyganie sporów pomiędzy bankami a klientami, dotyczące umów kredytów frankowych będzie musiało każdorazowo należeć do polskich sądów – wyjaśniał Pietraszkiewicz.

Wśród tych, którzy zadłużyli się we frankach są także sądeczanie.  Katarzyna Tomczyk w rozmowie z „Sądeczaninem” tłumaczyła dlaczego razem z mężem na budowę zaciągnęli kredyt walutowy.  

Czytaj też Frankowicze pójdą na wojnę ze Skarbem Państwa? Sądeczanie też zaciągali kredyty we frankach

 Żeby otrzymać od banku kredyt w złotówkach, trzeba było mieć większe zabezpieczenia jeśli chodzi o dochody i gwarancje hipoteczne . Na taki kredyt nie mieliśmy z mężem szansy. W przypadku kredytu we frankach szwajcarskich mogliśmy otrzymać go bez trudu. Sami wtedy pytaliśmy naszego bankowego doradcę o możliwość przewalutowania kredytu. Usłyszeliśmy wówczas, że oczywiście będzie to możliwe.

Teraz - jak mówiła - okazuje się, że to wcale nie jest to takie proste. W tej chwili oczekujemy, żeby nasze państwo, wzorem Węgier, wymusiło na bankach jakiś stały kurs do spłaty naszego długu. Dlaczego banki mają nas tak strasznie łupić. Dlaczego są tak okropnie pazerne. Przecież nawet jeśliby teraz ustalony kurs był wyższy od tego, po którym wzięliśmy z mężem kredyt to i tak na nas dużo zarobią.

 Skargi „frankowiczów” irytują tych sadeczan, którzy zadłużyli się w złotówkach. Jak mówią, posłuchali swoich doradców bankowych, którzy tłumaczyli im, że kredyt długoterminowy najbezpieczniej jest zaciągać w walucie swojego kraju. Bojąc się ryzyka, zdecydowali się na takie właśnie, bardziej kosztowne rozwiązanie.

- Płaciliśmy wtedy o wiele wyższe raty od „frankowiczów” i nikt nad nami nie płakał, choć ponosiliśmy koszty inflacji i rosnących cen. Ci, którzy zadłużyli się we frankach swój zysk już skonsumowali. Mówi się, że gdyby porównać nasze koszty związane ze spłatą kredytów, to i tak walutowcy są w stosunku do nas „złotówkowiczów” do przodu - mówi Aleksander Stankowski , który podobnie jak pani Katarzyna zaciągnął swój bankowy dług w 2007 roku. - „Frankowicze” mogli się wykazać zdrowym rozsądkiem. Teraz wpadki w tarapaty,a państwo ma im pomóc. A mnie kto pomoże? Też ledwo dyszę przy spłacie swojego złotówkowego kredytu.

Czy banki pójdą pod sąd? Korzystne dla frankowiczów orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej  nie oznacza automatycznego przewalutowania kredytów, ale może stanowić istotną wskazówkę dla polskich sądów, jak postępować w kolejnych skargach frankowiczów.

[email protected] 







Dziękujemy za przesłanie błędu