Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 25 kwietnia. Imieniny: Jarosława, Marka, Wiki
04/12/2017 - 13:30

Hardcore na jezdniach. Co na to dyrektor powiatowych drogowców?

Ledwie sypnęło śniegiem i już posypały się gromy na powiatowych drogowców. Nagły atak zimy przyniósł kolizje i stłuczki na śliskich jezdniach, które skończą się klepaniem aut w samochodowych warsztatach. Gdzie są piaskarki, gdzie są pługi - pytają poirytowani kierowcy.

Dyrektor  Powiatowego Zarządu Dróg Adam Czerwiński wyjaśnia, że za zimowe utrzymanie jezdni odpowiadają firmy świadczące tego typu usługi, wyłonione przez starostwo w drodze przetargu.

Czytaj też Jechali do znajomych w Krynicy. Nie dotarli. Ich auto roztrzaskało się spadając z ośnieżonej skarpy [ZDJĘCIA]

- W sumie to osiemnastu przedsiębiorców  odpowiedzialnych za utrzymanie 480 kilometrów dróg powiatowych. Maja na wyposażeniu 38 pługów, piaskarki,  zapewniają też sól. Ich  samochody wyposażone są w GPS, co  pozwala nam kontrolować gdzie i o jakiej porze pracują. Sprzęt powinien pojawić się niezwłocznie po wystąpieniu zjawisk atmosferycznych, których skutki są ujęte w umowie.

Na powiatowych drogach obowiązuje trzeci i czwarty standard utrzymania - dodaje Czerwiński. - W pierwszym przypadku jezdnia powinna być odśnieżona łącznie z poboczami na szerokości metra, a posypana na całej długości.

 Do 12 godzin od ustania opadów na drodze może zalegać warstwa o grubości do 2 cm, natomiast po 12 godzinach od ustania opadów nawierzchnia powinna być czarna.

Czytaj też Horror na drogach. Kolizja goni kolizję. Gdzie są piaskarki pytają kierowcy?

- W przypadku czwartego standardu jezdnia powinna być odśnieżona na całej szerokości, łącznie z poboczami na szerokości 0,75 metra, a posypywana na całej długości. Dobowy koszt ich pracy, przy założeniu minimum dwukrotnego wyjazdu wszystkich wykonawców na drogi, wynosi. 42 tys. zł. Pieniędzy na zimowe utrzymanie dróg - jak zapewnia dyrektor,  na pewno wystarczy.

- W projekcie na przyszły rok  zabezpieczono na ten cel 3,5 mln złotych. W tej kwocie chcielibyśmy się zmieścić, żeby nie sięgać po środki przeznaczone na prace w okresie letnim, na remonty i na inwestycje - mówi Adam Czerwiński 

[email protected] fot.J.M






Dziękujemy za przesłanie błędu