Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 28 marca. Imieniny: Anieli, Kasrota, Soni
23/04/2020 - 11:40

Jak bracia Koralowie chcą walczyć z koronawirusowym kryzysem lokalnych firm

Koronawirus infekuje nie tylko ludzi, ale też gospodarkę. Jego pierwszymi ofiarami, także w Nowym Sączu, stały się firmy z branży turystycznej, gdzie straty są największe. Teraz cierpią wszyscy – i ci mali i rynkowi potentaci. Rząd ratuje biznes tarczą antykryzysową, ale o wiele skuteczniejszy może się okazać patriotyzm konsumencki, który jest w stanie złagodzić skutki kryzysu. Czy wspieramy w ten sposób krajowy biznes? Robimy to coraz częściej - wynika z badania przeprowadzonego na zlecenie sądeckiej firmy Koral.

Podczas epidemii koronawirusa zainfekowana polska gospodarka potrzebuje patriotyzmu gospodarczego – coraz głośniej mówią o tym rządzący krajem politycy i polscy przedsiębiorcy. Bo patriotyzm gospodarczy, a szczególnie patriotyzm konsumencki, może łagodzić skutki kryzysu i dlatego dobrze, że można dostrzec objawy jego wzrostu wśród Polaków. Dowodzą tego badania przeprowadzone na zlecenie sądeckiej firmy Koral, która postanowiła sprawdzić, jak zmieniły się zwyczaje zakupowe konsumentów po wybuchu epidemii.

Czytaj te z Teraz jest tylko pustka i smutek, a niedawno wszystko tętniło tu życiem

Wynika z nich, że ponad połowa Polaków zaczęła częściej niż dotychczas kupować rodzime produkty. Co ciekawe, w tej grupie najwięcej, bo ponad 60 proc. jest osób po 45 roku życia. 50 proc. konsumentów obecnie w większym stopniu zwraca uwagę czy produkt jest pochodzenia polskiego. Co ciekawe, takie zachowanie częściej deklarują kobiety – 57 proc. niż mężczyźni – 45 proc.

- Powrót do zakupu polskich produktów obserwujemy już od dłuższego czasu – mówi w rozmowie z „Sądeczaninem” o wynikach  sondażu Olga Walentynowicz PR menadżer firmy Koral. - Zachwyt Zachodem, tym co zagraniczne, powoli mija. Dotyczy to i branży odzieżowej i spożywczej. Zaczynamy doceniać polskie produkty za ich jakość, także w kontekście ekologii, bo nie przemierzają milionów kilometrów, żeby do nas dotrzeć. Są bardziej świeże i smaczniejsze.

Czytaj też Koronawirus pisze czarny scenariusz dla sadowników na Sądecczyźnie

Jak dodaje Walentynowicz, tę zmianę konsumenckich preferencji dało się zauważyć jeszcze zanim do Polski przyszła epidemia koronawirusa. Zlecone przez sądecką firmę badania miały przynieść odpowiedź czy były to tylko deklaracje słowne, czy też przełożyły się na działanie.

Zadaliśmy konkretne pytania:  czy  chciałbyś wspierać polskie firmy, czy częściej kupujesz polskie produkty. Okazuje się, że Polacy rzeczywiście to robią – dodaje Olga Walentynowicz.  

Piotr Gąsiorowski, dyrektor marketingu firmy Koral, zwraca uwagę, że za produktem nie kryje się tylko duży producent, ale również dostawcy, logistyka i sprzedawcy.

- W przypadku naszej firmy od zawsze staramy się w pierwszej kolejności współpracować z polskimi producentami i dostawcami oraz maksymalnie wspierać lokalne punkty sprzedaży – mówi Gąsiorowski. - Teraz, w czasie epidemii koronawirusa, taki patriotyzm zakupowy jest szczególnie ważny, aby udało się przetrwać nie tylko dużym firmom, które radzą sobie nieco lepiej, ale również mniejszym przedsiębiorcom.

Alicja Grochowska, profesor warszawskiego Uniwersytetu Humanistycznospołecznego, która komentuje wyniki badań podkreśla, że w normalnych warunkach zjawisko etnocentryzmu konsumenckiego, zgodnie z którym wąska grupa osób wybierała polskie produkty, wiązało się z wiekiem, poziomem wykształcenia i dochodami.

- W sytuacji epidemii koronawirusa panujący lęk okazał się silniejszym mechanizmem motywującym konsumentów do podejmowania działań niż etnocentryzm. Zaczęliśmy doceniać to co możemy stracić, dbać o wybory konsumenckie. Tak duża deklaracja chęci podjęcia działań na rzecz wspomagania polskiego rynku wskazuje na zwiększoną świadomość społeczną i doświadczenie: im starsi i im lepiej wykształceni konsumenci, tym chętniej pomogliby polskim przedsiębiorstwom. Można zatem powiedzieć, że obecnie wszyscy przechodzimy przyspieszoną lekcję dojrzałości społecznej.– mówi Alicja Grochowska.

Nie tylko bracia Koral promują konsumencki patriotyzm. Od kilku lat robi to prezes Fakro Ryszard Florek. Sądecki biznesmen jest wielkim orędownikiem upowszechniania ekonomicznej wiedzy obywatelskiej. Uważa, że choć minęły ponad dwie dekady ustrojowej transformacji, Polacy nadal słabo orientują się w mechanizmach gospodarki wolnorynkowej. Florek wymyślił, że wejdzie w tę edukacyjną niszę. Dlatego założył Fundację Pomyśl o Przyszłości, która niesie " kaganek ekonomicznej oświaty" i zwykłemu Kowalskiemu i tym, którzy sprawują władzę.

Czytaj też Jak prezes Fakro Ryszard Florek prowadzi duży biznes w czasach wielkiej zarazy

Teraz, kiedy epidemia koronawirusa zainfekowała polską gospodarkę, Fundacja propaguje pomysł tarczy konsumenckiej.

- Czasy globalnego kryzysu pokazują, że lepiej przetrwać tym krajom, które mają rodzimą produkcję. Do tej pory maseczki ochronne produkowali tylko Chińczycy, bo nikt
w Europie nie był w stanie konkurować z nimi niską ceną. Natomiast kryzys pokazuje, że cena to nie wszystko. Potrzebna jest jeszcze własna, rodzima gospodarka – przekonuje dyrektor Fundacji Bożena Damasiewicz.

- Polskie małe firmy, które nie mają takich korzyści skali jak globalne koncerny, bez wsparcia rodzimych konsumentów nie są w stanie konkurować tylko i wyłącznie niską ceną. Dobrze byłoby jakby z tej kryzysowej sytuacji odrobili lekcje nie tylko rządzący, ale również konsumenci.

Jak dodaje Damasiewicz, od naszych codziennych działań i decyzji zależą siła i bezpieczeństwo polskiej wspólnoty ekonomicznej, której jesteśmy częścią.

- Obecny czas wymaga zdecydowanych działań wszystkich Polaków. Dla rozpoczęcia procesu zmian w naszym kraju potrzebna jest świadoma zmiana naszego postępowania.

Co możemy wspólnie zrobić, aby uchronić naszą gospodarkę?

- Podejmujmy świadome decyzje konsumenckie, z uwzględnieniem wszystkich korzyści związanych z zakupem potrzebnego nam dobra. Pamiętajmy, że to nie tylko decyzja o konkretnym produkcie. W ten sposób decydujemy w jakim kraju „sponsorujemy” miejsca pracy – mówi dyrektor Fundacji.

- Szczególnie teraz musimy pamiętać, że gramy o najwyższą stawkę. O naszą przyszłość, stabilizację, miejsca pracy i comiesięczną wypłatę na koncie. Dlatego tak ważne jest wspieranie naszej polskiej, rodzimej gospodarki. Wybierając daną markę produktu pamiętajmy, że powiększamy bogactwo kraju, z którego ta marka pochodzi. Po zakończeniu epidemii zrób coś dla siebie, swojej rodziny, a także dla swojej Ojczyzny. Spędź wakacje w Polsce, zjedź smaczny obiad w polskiej restauracji. Wspieraj firmy, które miały trudności z powodu epidemii – apeluje Fundacja Pomyśl o Przyszłości.

[email protected] fot. archiwum







Dziękujemy za przesłanie błędu