Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 29 marca. Imieniny: Marka, Wiktoryny, Zenona
06/02/2020 - 14:00

Jak inspektor ze skarbówki straszy księgowe i sądeckich przedsiębiorców

- Ten mail przyprawił mnie o dygot serca -mówi księgowa jednej z sądeckich firm. Pomyślałam, że widocznie coś nie gra mi w papierach, skoro inspektor skarbówki informuje mnie o kontroli. Kazał przygotować dokumenty i wyznaczył datę.

Ta przesłana mailem wiadomość przeraziła nie tylko księgową, ale także Marka Dudka, właściciela niewielkiej firmy zajmującej się remontami.

- Kiedy pisze do ciebie inspektor skarbówki i wyznacza datę kontroli, to człowiekowi od razu skacze ciśnienie. Wiadomo, że urzędnik zawsze się może do czegoś przyczepić i masz w jak w banku, że coś ci znajdzie.

Z przesłanego do przedsiębiorcy maila straszą nie tylko paragrafy. Inspektor pisze, że nie mógł ustalić jaki jest numer telefonu właściciela firmy i dlatego informuje o wyznaczonej już dacie kontroli, jaką ma zamiar przeprowadzić. Trzeba więc przygotować wszystkie dokumenty i być o określonej porze w biurze.

- Inspektor jeszcze mnie postraszył, że jeśli mnie nie zastanie,  będzie to potraktowane jako wykroczenie, na co oczywiście jest stosowny paragraf – mówi Marek Dudek. -  Miałem problem, bo akurat w tym dniu umówiłem się u klienta na robotę. Dzwonię do skarbówki i pytam o inspektora Bogusława Czwienczka, bo taki podpis widniał pod przesłaną wiadomością. Okazało się, że nikt taki tam nie pracuje.

Maila od „inspektora” Czwienczka otrzymało wielu właścicieli firm w całym kraju. Przed fałszywym urzędnikiem ostrzega na swoich stronach ministerstwo finansów.

- Zawiadomienie o wszczęciu kontroli przez urząd skarbowy nie następuje drogą e-mailową! – czytamy w ostrzeżeniu. - Tego typu wiadomości są fałszywe. Nie zostały wysłane z serwerów Krajowej Administracji Skarbowej ani Ministerstwa Finansów.

Resort ostrzega, że tego typu maile mogą zawierać szkodliwe wirusy i dlatego nie należy otwierać załączników do wiadomości ani też wchodzić w załączone do wiadomości linki.

- Na szczęście dla mnie, nie kliknąłem w załączony link – mówi sądecki przedsiębiorca. – Nie chcę nawet myśleć, co mogłoby z tego wyniknąć.

Jakie mogą być tego konsekwencje? - Takie maile zawierają tak zwane złośliwe oprogramowanie – wyjaśniał w rozmowie z „Sądeczaninem”  informatyk Adrian Zyzda. - To mogą być na przykład rejestratory klawiszy, czyli keyloggers, które odczytują i zapisują wszystkie naciśnięcia klawiszy użytkownika. W ten sposób w niepowołane ręce mogą trafić adresy, kody i inne poufne dane.  Można się włamać na przykład do konta bankowego.

Jak dodaje programista, wirusów infekujących komputer jest mnóstwo. Można zainstalować program wyświetlający reklamy, za którymi kryją się inne wirusy. Haker może też przechwycić przeglądarkę i wtedy instalują się wirusy szpiegowskie, które sprawdzają co znajduje się na dysku komputerowym.

Fałszywy inspektor skarbówki to pomysł nienowy. Bogusław Czwienczek, który wtedy nazywał się inaczej, po raz pierwszy zaatakował trzy lata temu. Treść maila jest taka sama. Zmienione zostały jedynie daty. Kto takiego maila otrzymał, może być spokojny. Kontroli nie będzie, ale kliknięcie w załącznik może się zakończyć kontrolą “antywirusową”. 

[email protected] fot. jm







Dziękujemy za przesłanie błędu