Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 28 marca. Imieniny: Anieli, Kasrota, Soni
27/04/2021 - 09:50

Kara gigant dla Biedronki za nabijanie nas w butelkę w czasach zarazy

Sześćdziesiąt milionów złotych, taką drakońską karę na należące do Portugalczyków „Biedronki” nałożył Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Wraca sprawa robienia przez sieć nieuczciwego biznesu na konsumenckim patriotyźmie.

Przypomnijmy, że sprawa wyszła na jaw w maju ubiegłego roku. To wtedy okazało się,  że w niektórych sklepach sieci marchewki sprzedawane jako polskie,  były sprowadzone z Belgii i Holandii, a „nasze” ogórki szklarniowe wyrosły na Ukrainie. Z kolei kapusta reklamowana jako włoska, tak naprawdę okazała się… francuska.

Po tym, jak na  niewłaściwe oznakowanie poskarżyli się klienci, produkty trafiły pod lupę Inspekcji Handlowej, a sprawą zajął się Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

Przeprowadzona kontrola wykazała nieprawidłowości dotyczące wprowadzania w błąd co do kraju pochodzenia warzyw i owoców w blisko 50 sklepach sieci Biedronka. Kontrolerzy zakwestionowali 132 partie owoców i warzyw spośród 644 skontrolowanych. Wynikało z tego, że błędnie została oznakowana  co piątą partia produktów. W przypadku produktów deklarowanych na wywieszkach jako polskie wprowadzenie w błąd dotyczyło co dziesiątego przypadku.

Kontrolerzy zgłosili zastrzeżenia do 24 partii spośród 168 skontrolowanych w tych placówkach (14,2 proc.), z tego w przypadku 19 partii (11,3 proc.) pochodzenie owoców lub warzyw niezgodnie z prawdą zadeklarowano jako polskie.

Czytaj też Co znaleźli w parówkach z Lidla. Wycofują je ze sprzedaży 

Po tym wszystkim Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów wszczął postępowanie  i zapowiedział nałożenie na portugalską sieć drakońskiej karę. Teraz zapowiedzi stały się faktem.

Rzetelna informacja o oferowanych produktach to podstawowy obowiązek przedsiębiorcy i niezbywalne prawo konsumenta. Tymczasem w sklepach Biedronka konsumenci chcący kupić polskie ziemniaki, pomidory czy jabłka byli często wprowadzani w błąd - mówi Tomasz Chróstny, prezes UOKiK. Nasze postępowanie wykazało, że w wielu przypadkach informacje na wywieszkach różniły się od tych na opakowaniach zbiorczych czy w dokumentach dostawy. Naruszenia te miały charakter systemowy i długotrwały. Dlatego nałożyłem na Jeronimo Martins Polska ponad 60 mln zł kary – dodaje Chróstny.

Czytaj też Idzie rewolucja do seniorów. Będą emerytury bez podatku

- Konsumenci coraz częściej zwracają uwagę na kraj pochodzenia produktów. Wiele osób kieruje się w swoich wyborach patriotyzmem gospodarczym, bo chcą wspierać polskich producentów. Dla innych ważne są kwestie transportu żywności, który może mieć wpływ na ilość stosowanych pestycydów do jej zabezpieczenia czy też zagrażający środowisku ślad węglowy pozostawiany w trakcie przewozu. Dlatego prawdziwa i rzetelna informacja o kraju pochodzenia warzyw i owoców jest niezbędna do podjęcia świadomej decyzji o zakupie. W sklepach Biedronka konsumenci w tej kwestii narażeni byli na częste wprowadzenie w błąd, co jest nieuczciwą praktyką rynkową –argumentuje swoja decyzje szef Urzędu.  

Co na to portugalska firma Jeronimo Martins,  właściciel sieci Biedronka?

Czytaj dalej na  stronie stronie Kliknij TUTAJ







Dziękujemy za przesłanie błędu